Rosyjsko – białoruskie manewry „Zapad” przeprowadzane regularnie na Białorusi, świadczą o trwających przygotowaniach do „wielkiej wojny” – pisze Andrzej Talaga w tygodniku Wprost. Według niego, obecny konflikt z Państwem islamskim i rosyjska inwazja na Gruzję i Ukrainę – to tylko przedsmak tego, do czego przygotowują się architekci wojenni.
„Jak Moskwa postrzega i planuje „wielką wojnę”, pokazują powtarzane cyklicznie manewry „Zapad”. Niby armie rosyjska i białoruska ćwiczą w nich przeciwdziałanie terroryzmowi, w rzeczywistości jednak wojsko jest testowane do konwencjonalnej wojny z Paktem. O ile w AirSea Battle o wyniku konfliktu zdecydują siły lotnicze oraz morskie, o tyle Rosja stawia na wojska lądowe: zmechanizowane i pancerne. To one przyjmą na siebie główny ciężar konfliktu, a lotnictwo i jednostki rakietowe będą pełnić funkcję pomocniczą” – pisze Talaga.
Zdaniem eksperta należy się spodziewać, że od pierwszej chwili trwania „wielkiej wojny” nastąpi błyskawiczna ofensywa lądowa na terytorium Polski, która wbije się klinem w nasz kraj, zanim nadejdzie pomoc. Skąd to przypuszczenie? Od 2013 r. Rosjanie i Białorusini ćwiczą przerzut drogą lotniczą i kolejową dużej liczby żołnierzy, chodzi o zdobycie zdolności do szybkiej koncentracji na wybranym odcinku, by w możliwie krótkim czasie pierwszy rzut uderzył na przeciwnika, zanim zmobilizuje on swoje zasoby do skutecznej obrony.
Talaga wieszczy, że jeśli dojdzie do wojny między Rosją a NATO, występuje duże prawdopodobieństwo użycia taktycznych głowic jądrowych, rosyjscy przywódcy wiedzą doskonale, że ich wojska konwencjonalne ustępują zachodnim. Niestety, areną konfliktu będzie Polska, „to nasze ziemie oraz przebywające na nich wojska staną się także głównym celem uderzeń nuklearnych”.
Kresy24.pl za Wprost.pl
14 komentarzy
SyøTroll
4 stycznia 2016 o 11:58Tego typu manewry raczej mają powstrzymać ewentualne akcje ze strony naszego „paktu obronnego”, ostrzegając że ich wojska są przygotowane do odparcia „obrońców demokracji”.
ernisty
4 stycznia 2016 o 14:44Pisząc „nasz” masz oczywiście na myśli pakt Rosji z „przystawkami” typu Białoruś.
kuba9131
4 stycznia 2016 o 15:02Przecież NATO nie stanowi zagrożenia dla Rosji.Nie zaryzykował by wojny jądrowej z Rosją, która nawet jeśli byłaby wygrana to z dużymi stratami.Bardziej spodziewam się ataku Rosji na kraje bałtyckie z powodu ,,prześladowania rosyjskiej mniejszości”(w propagandzie rosyjskiej).Sztab generalny NATO ostrzegł że Rosja może zająć przesmyk suwalski aby połączyć Kaliningrad z Białorusią i odciąć kraje bałtyckie od Polski i reszty NATO.Rosja może nas zaatakować.
12344
4 stycznia 2016 o 19:59Jak nato nie stanowi zagrozenia dla Rosji… zobacz jak sa rozmieszczone bazy i czlonkowie nato.
https://socioecohistory.files.wordpress.com/2014/04/russia_wants_war_look_how_closely_they_put_country_to_our_military_bases.jpg?w=500
Антурыё
4 stycznia 2016 o 12:07Tryzniennie
put in ass
4 stycznia 2016 o 12:41Trzeba zaopatrzyć się w broń atomową, jedynie tak powstrzymamy tych wariatów z Kremla.
Jasmen Batu
4 stycznia 2016 o 17:38Nie wiem gdzie jest wiecej wariatow ,na Kremlu czy w Brukseli o Washingtonie nie wspomne
ss20
10 stycznia 2016 o 16:10ty , to na pewno powinieneś zaopatrzyć się w kaftan bezpieczeństwa i schronić się w pokoju bez klamek
Demaskator
4 stycznia 2016 o 17:04No niestety trzeba się liczyć z tym atakiem. Albo w końcu wykończą tego głównego wariata i się rozpadnie Mordor.
rafi
4 stycznia 2016 o 18:33Mysle że areną wojen beda ziemie ruskie i białoruskie !!!
rafi
4 stycznia 2016 o 18:34ruskie zdychaja i takich cieżką przewidzieć !!
gość
4 stycznia 2016 o 18:50najpierw putin musi uderzyć na ukraine nie zaryzykuje konfliktu z nato gdy przy granicy ma 300 tyś żołnierzy ukraińskich
Stop Trolom
5 stycznia 2016 o 00:40NATO nie jest zadnym zagrozeniem dla Rosji. Klamliwa ruska propaganda, aby odwrocic uwage i zaatakowac.
micg
11 stycznia 2016 o 19:37a na moskwe i na białorus nie spadną taktyczne bomby atomowe? mogą nam skoczyc turki pokazały co mogą ruski , nic wielkie nic mogą