Rosja miałaby – zgodnie z planem rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa – rozpocząć handel barterowy z afrykańskimi państwami. W zamian za ropę naftową otrzymywałaby… kwiaty! Tulipany, róże czy irysy. Gawriłow przekonuje, że Moskwa ma potencjał, aby stać się prawdziwym europejskim „centrum kwiatowym”.
Poseł do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej Siergiej Gawriłow to postać tajemnicza i znana już w Polsce. Gawriłow w latach 90. XX wieku prowadził rozległe interesy w branży paliwowej i był współwłaścicielem banku. W roku 1997 Narodowy Bank Polski podejrzewał go o pranie brudnych pieniędzy, a Urząd Ochrony Państwa o pracę dla rosyjskiego wywiadu. Rosjanin został wówczas wyproszony z Polski, stracił kartę stałego pobytu. Od tamtej pory i on, i jego żona Larisa mają zakaz przekraczania naszej granicy.
Rozpoczęcie przez Rosję pełnoskalowej wojny na Ukrainie doprowadziło do nałożenia poważnych ograniczeń na rosyjskie surowce. Ropa naftowa zalega w magazynach. Na Kremlu nieustannie zastanawiają się, w jaki sposób pozbyć się tego bogactwa – dotąd podstawowego towaru eksportowego.
Z pomocą przyszedł właśnie Gawriłow.
„Możemy nabywać tulipany i inne kwiaty z Kenii, Ekwadoru i Kolumbii na zasadzie barteru, w zamian za ropę”
– zaproponował poseł.
Parlamentarzysta zaznaczył, że podstawą wymiany byłoby zbudowanie
„długotrwałego partnerstwa na rzecz rozwoju biznesu kwiatowego w naszym kraju”.
Wyjaśnił, że chodzi m.in. o organizację pakowania, sortowania i przechowywania roślin.
Rosja dotychczas importowała kwiaty głównie z Holandii, jednak wybuch wojny oraz nałożenie sankcji doprowadziło do zerwania współpracy i wpisania Holendrów na listę państw „nieprzyjaznych Rosji”.
Handel z partnerami z Afryki i Ameryki Południowej miałby doprowadzić do uratowania rosyjskiego rubla, ochroną przed działaniami spekulantów. Ci ostatni – zdaniem Siergieja Gawriłowa:
„nadal wysyłają duże kwoty w euro za kwiaty do Holandii – kraju, którego cała kwiatowa gospodarka opiera się na przechowywaniu, pakowaniu i odsprzedawaniu po zawyżonych cenach”.
Poseł twierdzi, że Rosja ma potencjał, żeby stać się „centrum kwiatowym” specjalizującym się w tulipanach. W tej dziedzinie mogłaby korzystać z doświadczeń sąsiedniego Kazachstanu.
„Ojczyzną tulipanów jest Kazachstan, a nie Holandia, która z jakiegoś powodu uważa się za kwiatową stolicę tulipanów. Najlepsze róże pochodzą z Etiopii, Ekwadoru i Kolumbii, a tulipany i egzotyczne rośliny z Kenii”
– przekonuje Siergiej Gawriłow.
RES na podst.: themoscowtimes.com; ria.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!