Po niedawnej krwawo stłumionej rewolcie w Kazachstanie i poproszeniu o pomoc rosyjskich wojsk prezydent Kazachstanu Kassym-Żomart Tokajew powołał nowy rząd. Okazuje się, że jeden z ministrów budzi ogromny sprzeciw niektórych wysokich urzędników Moskwy.
Chodzi o nowego ministra informacji Askara Umarowa. Szef rosyjskiej agencji współpracy międzynarodowej przy rosyjskim MSZ Rossotrudniczestwo, Jewgiej Primakow, stwierdził że Umarow w przeszłości nazywał Rosjan „pijakami” i „kolonizatorami” o słabych kompetencjach.
Dodał, że Rossotrniczestwo nie będzie współpracować z tym „rusofobicznym śmieciem”.
„Minister Askar Umarow nie jest mile widziany na kosmodromie Bajkonur” – napisał z kolei na portalu społecznościowym Dmitrij Rogozin, szef agencji kosmicznej Roskosmos. Kosmodrom Bajkonur od czasów sowieckich znajduje się w Kazachstanie.
Umarow miał w przeszłości powiedzieć o Rosjanach mieszkających w Kazachstanie, że są „kolonizatorami, którzy powinni być wdzięczni, że respektowane są ich prawa”.
Są to anonimowe cytaty, które strona rosyjska przypisuje Umarowowi, ukrywającemu swoją prawdziwą tożsamość.
Umarow w mediach społecznościowych odpowiedział stwierdzając, że jego wizerunek jest „demonizowany”.
„Jeszcze raz pragnę wyrazić moje oddanie zasadom tolerancji i przyjaźni między narodami, jedności mieszkańców Kazachstanu i braterskim relacjom z naszymi sąsiadami” – napisał na portalu społecznościowym.
Stwierdził, że nie jest taki człowiekiem, jakim usiłuje się go przedstawiać.
Z kolei Kreml oświadczył, że chce współpracować z każdym członkiem rządu „braterskiego” Kazachstanu.
Rzecznik Kremla powiedział, że Umarow „rzeczywiście poczynił niezręczne i nieodpowiednie uwagi”, ale powinien być oceniany na podstawie oświadczeń na nowym stanowisku.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. Pixabay License
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!