Na Wileńszczyźnie odbywają się Uroczystości Ponarskie, organizowane przez Stowarzyszenie „Rodzina Ponarska”. Wieczorem w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbyła się konferencja poświęcona zbrodni z czasów II wojny światowej, którą obserwowali dziennikarze Radia Znad Wilii.
Konferencja w Domu Kultury Polskiej była poświęcona Polakom rozstrzelanym w Ponarach. Odbył się pokaz filmu dokumentalnego. Dr Krystyna Rotkiewicz wygłosiła wykład pt. „Prof. Pelczar sława polskiej onkologii i ofiara zbrodni ponarskiej”.
„Myślę, że społeczeństwo polskie mieszkające na Wileńszczyźnie wie o Ponarach więcej niż kilka lat temu. Nawet ktoś z Polski po spotkaniu z młodzieżą wileńską był zdziwiony wiedzą tych młodych ludzi, którą uznał za lepszą niż ich rówieśników w Polsce” – powiedziała zw.lt Marii Wieloch, prezes Stowarzyszenia Rodzina Ponarska.
Prezes dodała, że od trzech lat Rodzina Ponarska organizuje konferencje nie tylko w Wilnie. Przed dwoma laty spotkanie odbyło się Niemenczynie, w ubiegłym roku w Solecznikach.
„W tym roku odwiedziliśmy Troki. Uważam, że spotkanie było bardzo udane, bo poza naszą grupą i uczniami polskiego gimnazjum w Trokach, byli również mieszkańcy i nauczyciele. Z wieloma udało się nawiązać kontakt. Jedną z pań nauczycieli zachęciłam, aby spisała to, co pamięta z opowiadań mamy i jej krewnych, którzy przed i w czasie wojny mieszkali w Trokach i musieli pracować dla Litwinów, dla strzelców ponarskich” – podzieliła się Wieloch.
Stowarzyszenie współpracuje również z instytucjami litewskimi. „Bywa różnie, ale powoli jest coraz lepiej. Litewskie Centrum Badań Ludobójstwa i Oporu współpracuje z Instytutem Pamięci Narodowej. Dzisiaj zwiedziliśmy Muzeum Ludobójstwa. (…) Spotkanie było bardzo, bardzo owocne. Przekażemy im więcej informacji” – dodała prezes stowarzyszenia.
Organizacja współpracuje też z organizacjami żydowskimi. „Odkąd zaczęłam organizować wyjazdy, to staramy się współpracować z Żydami. Zależy nam bardzo na tym, aby Żydzi mówiąc o Holokauście mówili nie tylko o sobie, ale również o mordowanych w Ponarach Polakach. Polacy ginęli z innego powodu. Żydzi ginęli w ramach Holokaustu, a Polacy byli mordowani za walkę o wolność ojczyzny. Jednak ostatnie godziny życia, sposób ich męczeństwa był identyczny. W tych samych dołach leżą ciała naszych ojców, ciotek i wujków, co i społeczności żydowskiej” – powiedziała Maria Wieloch.
Ponary to miejsce największej zbrodni dokonanej na ludności żydowskiej i polskiej na dawnych Kresach RP. W czasie wojny był las na obrzeżach Wilna, dzisiaj są dzielnicą Wilna. W latach 1941-1944 życie straciło tu około 100 tys. ludzi – od 56 do 70 tys. Żydów – obywateli polskich oraz od 2 do 20 tys. Polaków. W lesie ponarskim mordowano także przedstawicieli innych narodów: Cyganów, Tatarów, Białorusinów, jeńców sowieckich, litewskich działaczy komunistycznych.
„Obrane miejsce kaźni spełniało wszystkie wymogi dla tej akcji. Skazańców można było doprowadzić z pobliskiego Wilna oraz dowozić z różnych stron ciężarówkami lub wagonami kolejowymi. Las chronił przed wzrokiem niepożądanych osób i skutecznie tłumił odgłosy strzałów” – pisała Helena Pasierbska, założycielka Stowarzyszenia „Rodzina Ponarska”.
Sprawcami mordu byli Niemcy i kolaborujący z nimi Litwini. Ofiary była zakopywane w siedmiu dołach. Pod koniec wojny, w ramach zacierania śladów po zbrodni, z dołów wydobyto około 68 tys. ciał ofiar i spalono.
Kresy24.pl za zw.lt/ba
1 komentarz
sommers
30 września 2018 o 22:13Wygląda na to, że tylko Polska była wtedy poza „Unią Europejska”, a cała pozostała gawiedź włączając Litwinów, Ukraińców, Norwegów, Belgów, Szwajcarów bawiła się dobrze ze swoimi niemieckimi przyjaciółmi.
Mam wrażenie, że macie tutaj wiekszą cenzurę niż na interii…