„Nie dla zamykania granic”, „Nie dla sabotażu i prowokacji” – takie hasła władze Grodna kazały przygotować i przynieść uczestnikom pikiety zorganizowanej 13 lutego pod konsulatem RP w Grodnie.
10 lutego Polska zawiesiła do odwołania ruch na przejściu granicznym z Białorusią w Bobrownikach, co wzbudziło niezadowolenie mieszkańców przygranicznych terenów na Białorusi, no i oczywiście wścieklość władz w Mińsku.
Przypomnijmy, że Warszawa podjęła decyzję dzień po ogłoszeniu wyroku na Andrzeja Poczobuta: 8 lutego dziennikarz i działacz polskiej mniejszości narodowej został skazany na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonego reżimie.
Pikieta odbywała się przed bramą polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego, gdzie od kilku miesięcy (co widać na poniższym zdjęciu) wisi billboard z podobizną Emila Czeczki, polskiego żołnierza, który jesienią 2021 roku zdezerterował ze służby na polsko – białoruskiej granicy i poprosił o azyl polityczny Aleksandra Łukaszenkę.
Czeczko przez kilka miesięcy brał udział w antypolskiej kampanii białoruskiego reżimu, ale wygadywał tak niewiarygodne rzeczy, że nawet toporna białoruska propaganda nie była w stanie przyjąć jego rewelacji. W marcu 2022 roku poinformowano o jego „samobójczej śmierci” (najprawdopodobniej przestał być użyteczny, więc został powieszony w mieszkaniu, które władze dla niego wynajmowały).
Ale wciąż jest wykorzystywany propagandowo. Na plakacie przed konsulatem Generalnym RP w Grodnie widnieje napis: „Mam czyste sumienie, a wy? E. Czeczko, ku pamięci polskiego żonierza-patrioty”.
Białoruska opozycja chwali decyzję Polski ws. zamknięcie granicy z Białorusią
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!