W punkcie skupu surowców wtórnych w Kijowie granaty „przeminiały się” w alkohol. Właściciela zdradziły hałasy dobiegające z piwnicy, gdzie składował towar.
Mieszkańcy poskarżyli się, że odbywają się tam alkoholowe libacje. Policyjna kontrola była owocna: obok „surowców wtórnych”, oprócz 20-litrowego kanistra z samogonem, funkcjonariusze znaleźli granaty.
Właściciel punktu skupu okazał się byłym wojskowym. Przekonywał, że nigdy nie miał kłopotów z prawem, a wybuchowa amunicja trafiła do niego tylko raz – w charakterze zapłaty za alkohol.
Prawdziwość zeznań sprawdzają służby.
Kresy24.pl
1 komentarz
Anty Kacap.
27 lutego 2015 o 01:09Ciekawe czy to był jakis pro rosyjki debil czy zwykły „złomiarz” który dostał kilka granatów w zamian za wódeczke.