W nocy rosyjscy zwyrodnialcy ostrzelali obszar Południowoukraińskiej Elektrowni Jądrowej w obwodzie mikołajowskim. Jedna rakieta spadła 300 m od reaktorów.
Informacje podał Enerhoatom, ukraiński państwowy właściciel i operator elektroni atomowych.
Do ataku na elektrownie w pobliżu miejscowości Jużnoukrainsk doszło po północy miejscowego czasu. Jak czytamy w komunikacie Enerhoatomu, eksplozja była „potężna”.
Fala uderzeniowa uszkodziła budynki elektrowni jądrowej wybijając w nich łącznie ponad 100 okien. Jeden z bloków hydraulicznych elektrowni, która jest częścią kompleksu Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej, został wyłączony. Odłączono również trzy linie wysokiego napięcia.
Obecnie, jak podaje agencja Ukrinform, wszystkie trzy bloki energetyczne pracują normalnie. Na szczęście wśród personelu stacji nie było ofiar.
„Akty terroryzmu nuklearnego ze strony rosjan zagrażają całemu światu, trzeba je natychmiast powstrzymać, aby zapobiec nowej katastrofie” – podkreslił w komunikacie Enerhoatom.
Jak pisaliśmy, Rosjanie wiele razu ostrzeliwali też teren największej ukrainskiej i w ogóle europejskiej elektrowni atomowej – Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Teren ten sami okupują (rozmieścili tam około 500 okupantów z ciężkim sprzętem), podobnie jak pobliskie miasteczko Enerhodar, gdzie mieszkają głównie pracownicy elektrowni. Pracownicy elektrowni są zakładnikami Rosjan, są doniesienia, że są bici.
Raszyści za każdy razem, gdy ostrzeliwali teren elektrowni, oskarżali kłamliwie stronę ukrainską. Raszyści jednocześnie atakami na infrastrukturę atomową chcą zastraszyć nie tylko Ukrainę, ale i cały świat.
Oprac. MaH, ukrinform
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!