W Jekaterynburgu, czwartym co do wielkości mieście Rosji, idzie ku lepszemu, jeśli spojrzeć z punktu widzenia radnych stanowiących władzę w obwodzie i mieście.
Ich łączne dochody wzrosły w porównaniu z rokiem 2017 z 353 milionów rubli do 471 milionów.
Najlepiej zarabiający radny miejski przynosi do domu rocznie 109 milionów. Oprócz pracy na rzecz społeczeństwa zajmuje stanowisko dyrektora generalnego huty stali.
Inny jego kolega zarabia o połowę mniej – 48,3 miliony z czego musi utrzymać dom, mieszkanie i jeszcze żonę, która zarobiła ani kopiejki. Żona co prawda nie zarabia, ale ma na głowie cztery działki, dwa domy i trzy mieszkania. Jeździ dwoma samochodami: Mercedesem ML 350 i Audi S8.
Zdecydowanie zaradniejszą kobietę ma radny Zjablincew. On sam uzbierał marne 1,4 miliona rubli, ale małżonka już 66,2 miliona rubli. Dzięki temu radny może bawić się w politykę lokalną, podczas gdy ona zarządza trzema rurociągami, dwoma sieciami grzewczymi i linią kolejową.
W ogóle, po zliczeniu wszystkich deklaracji majątkowych wychodzi, że żony radnych zarabiają łącznie 50 razy więcej od mężów.
Kompleksów z powodu bogatej żony nie ma tylko jeden jekaterynburski radny, który zadeklarował dochód w wysokości 500 rubli miesięcznie, zaś żony wcale nie uwzględnił w sprawozdaniu.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!