Na Ukrainie w razie potrzeby może być wprowadzony stan wojenny, jednak teraz nie ma takiej potrzeby. Poinformował o tym w rozmowie z „Apostrofem” sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow.
Zaznaczył, że nie chce z tego powodu straszyć Ukraińców i zapewnił, że w zależności od okoliczności w kraju zostaną podjęte odpowiednie decyzje.
„Dzisiaj mogę powiedzieć, że nie ma takich okoliczności. A jeśli pojawią się jutro, to od razu zapadną odpowiednie decyzje, nikt się nie zawaha. Co więcej, nie dojdzie do takiej sytuacji, która miała miejsce w 2014 roku, kiedy wojsko nie broniło swojego kraju. To się nie powtórzy. Wszyscy będą działać zgodnie ze swoimi instrukcjami, zgodnie ze swoimi uprawnieniami, zgodnie z tym, co powinno dziać się dzisiaj” – zapewnił.
Daniłow potwierdził wzrost rosyjskiej obecności wojskowej w pobliżu granicy z Ukrainą, ale zaznaczył, że „nie jest ona bardzo krytyczna”.
„Dobrze wiemy, co znajduje się w promieniu 200 km od naszej granicy, dokładnie granica, a nie linia rozgraniczenia z Federacją Rosyjską [w Donbasie – red.]. Dobrze wiemy, co znajduje się w odległości do 400 km od naszej granicy, wiemy, co to za grupowanie, znamy jego liczebność ilościowe i w co jest wyposażone. Mamy to wszystko pod kontrolą i na co dzień otrzymujemy informacje z odpowiednich instytucji. Dziś nie widzimy takiego zagrożenia” – dodał.
Ponownie podkreślił, że Ukraina nie planuje wyzwolenia okupowanego Donbasu środkami wojskowymi ze względu na duże straty, jakie może spowodować taka operacja.
Opr. TB, https://apostrophe.ua/
fot. Stayerimpact/https://pixabay.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!