
Fot: dumskaya.net / mapka: Ukrferry
Wojna wojną, a chińskie kontenery czekać nie mogą.
Ukraina wznowiła cywilne połączenia promowe z Gruzją przez Morze Czarne, które nie działały od początku wojny. We współpracy z UZ Cargo Poland i ukraińskimi kolejami, z portu Czarnomorsk dotarły już do Batumi dwa promy kompanii Ukrferry , a w przyszłym tygodniu wyruszy trzeci – podaje Interfax-Ukraina.
W czasie pierwszych rejsów w końcu marca władze w Kijowie nie nadawały sprawie rozgłosu, by nie prowokować rosyjskiej z-propagandy. Żądałaby ona pewnie by Flota Czarnomorska natychmiast zatopiła ukraińskie promy, bezczelnie przewożące tuż pod jej nosem morskie ładunki w ramach korytarza Chiny-Europa, z pominięciem Rosji. Teraz poinformowano już o tym oficjalnie.
Władimir Putin może i chciałby jakoś temu przeciwdziałać, ale jego problem polega na tym, że obecnie jakakolwiek próba wyściubienia przez jego okręty dziobu z bazy morskiej w Noworosyjsku grozi bolesnym spotkaniem z ukraińską rakietą Neptun albo z dronami morskimi i rosyjskie dowództwo świetnie zdaje sobie z tego sprawę.
Ponadto zaatakowanie tych promów wywołałoby gniew Chin, a na to rosyjski dyktator nie może sobie pozwolić. Dlatego też Ukraina planuje rozszerzyć wkrótce te połączenia we współpracy z Kazachstanem i Azerbejdżanem.
Ukraińskie promy „Bohaterowie Plewny” i „Bohaterowie Szipki” (że też nikt nie zmienił im jeszcze tych nazw!) będą w ramach Transkaspijskiego Korytarza Transportowego odbierać chińskie składy kontenerowe, które docierają przez Morze Kaspijskie do Baku, skąd jadą do gruzińskiego portu Poti. Stamtąd popłyną do Odessy, by dalej wyruszyć przez Ukrainę do Europy.
Zobacz także: Atak z zaświatów zrównał wojskową bazę w Rosji z ziemią! (WIDEO).
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!