Kreml przyznał się do porażki w obwodzie charkowskim — po raz pierwszy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku, zauważają w kolejnym podsumowaniu eksperci Amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW).
Kremlowscy urzędnicy i propagandyści mediów państwowych szeroko dyskutują o przyczynach porażki Rosji w obwodzie charkowskim, co jest wyraźnym odejściem od ich wcześniejszej retoryki przesadzonych lub sfabrykowanych rosyjskich sukcesów.
ISW zauważa, że Kreml nigdy nie przyznał, że Rosja została pokonana pod Kijowem lub na Wyspie Węży. Wycofanie się z Kijowa tłumaczono koniecznością dla wyższego priorytetu – „wyzwolenia” Donbasu, zaś wycofanie się z Wyspy Węży jako „gest dobrej woli”.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony początkowo poszło tą samą drogą i twierdziło, że rosyjskie wojska zostały wycofane z obwodu charkowskiego w celu przegrupowania, ale ta wersja została po prostu wyśmiana w Internecie.
Przyznanie się Kremla do porażki jest częścią próby odwrócenia krytyki za tak miażdżącą porażkę ze strony rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i zrzucenia winy na Ministerstwo Obrony i dowództwo wojskowe, pisze ISW.
Ukraiński ekspert Ołeg Żdanow uważa, że Władimir Putin padł ofiarą własnej propagandy. Stworzył mit „niepokonanej armii” i teraz nie może przyznać, że poniosła ona porażkę.
Zdaniem eksperta, jeśli w najbliższych tygodniach Putin nie wykryje „spisku” wśród generałów, z szefem Sztabu Generalnego Gierasimowem włącznie i nie oskarży ich o klęskę na Ukrainie, to ci sami generałowie zaczną o to samo oskarżać jego, co zresztą już się po cichu zaczęło.
Niedawne wystąpienia lokalnych deputowanych z Petersburga i Moskwy żądających dymisji Putina za wojnę na Ukrainie mogą być tylko początkiem głębszych procesów prowadzących do zmian na Kremlu.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!