Putin skomentował słowa prezydent-elekt Mołdawii Mai Sandu o konieczności wycofania wojsk rosyjskich z Naddniestrza. Stwierdził, że Sandu nie powiedziała niczego nowego w tej sprawie.
– Maia Sandu, która została wybrana (na prezydenta – przyp. red.) i ja życzę jej wszystkiego najlepszego, nie powiedziała nic nowego jako przedstawicielka siły politycznej – powiedział Putin na dorocznej wielkiej konferencji prasowej.
Następnie dodał: – Od dawna słyszeliśmy od przedstawicieli zachodnich krajów, że musimy wycofać nasze kontyngenty (wojskowe – przyp. red.) związane z misją pokojową. Generalnie opowiadamy się za wycofaniem wojsk, gdy tylko będzie ku temu odpowiednia pora, jak tylko zostanie nawiązany normalny dialog między Naddniestrzem a resztą Mołdawii, jak tylko wszystko pójdzie drogą pokoju i pojednania sytuacji”– podkreślił Putin.
Lider Rosji wspomniał także, że oba kraje były bliskie do podjęcia takiej decyzji, gdy prezydentem Mołdawii był Władimir Woronin (prezydent w latach 2001-2009). Jednak, jak twierdzi Putin, wycofał się on z dalszych porozumień z powodu presji krajów zachodnich.
Putin na koniec dodał, że „prędzej czy później problem musi zostać rozwiązany”.
Przypomnijmy, że słowa Putina były reakcją na konferencję Mai Sandu z 30 listopada. Prezydent-elekt domagała się wycofania Operacyjnej Grupy Wojsk w Naddniestrzu i rosyjskich sił pokojowych. Rosyjskie siły pokojowe niedawno zostały również rozmieszczone w Górskim Karabachu.
Naddniestrze (prorosyjska część Mołdawii) po rozpadzie Związku Radzieckiego ogłosiło swoją niepodległość, ale nie jest uznawane przez żadne państwo świata. Międzynarodowe prawo uznaje je bowiem jako część Mołdawii. Od momentu ogłoszenia swojej niepodległości w 1990 roku Naddniestrze było politycznie i militarnie wspierane przez Rosję. Po wojnie w 1992 roku zawarto wspólne porozumienie Rosji z Mołdawią, na podstawie którego Naddniestrze miało wrócić do macierzy, ale po dziś dzień tego nie uczyniono. Rozmieszczono natomiast rosyjskie wojska, które stacjonują w formie misji pokojowej w Naddniestrzu. Rosja posiada też tam składowaną od czasów ZSRS amunicję i broń.
Sandu 30 listopada powiedziała, że czas zmienić już format tej misji. – Ponieważ od dawna nie ma już niebezpieczeństwa zbrojnego, misja ta powinna mieć charakter obywatelski pod egidą Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie – stwierdziła.
Oprac. DJK, newsmaker.md
Fot. kremlin.ru
1 komentarz
hihi
18 grudnia 2020 o 12:02Przede wszustkim powinno sie zabrac z tamtad tysiace ton uzbrojenia ktore sobie tam leza.