– To nie żarty. Rośnie bezrobocie, spadają pensje, podstawowe dobra stają się coraz droższe – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin parę dni temu podczas narady z wysokimi urzędnikami.
Rzeczywiście, pomiędzy styczniem a listopadem np. ceny cukru wzrosły o 70 proc., oleju słonecznikowego 24, natomiast makaronu o 10 proc. Notowane bezrobocie wzrosło z 4,7 proc. w marcu do 6,3 proc. w październiku. Średnio dochody gospodarstwa domowego spadły o 4,3 proc. w czasie pandemii. W drugim kwartale 2020 roku liczba Rosjan żyjących poniżej progu ubóstwa wzrosła o 1,3 mln w porównaniu do pierwszego kwartału. W październiku w ubóstwie, jak wynika ze statystyk, żyło około 20 mln Rosjan.
Ma to bezpośredni związek z wpływem sytuacji pandemicznej i lockdownów na gospodarkę, ale też z ogólnym, obserwowanym od kilku lat, słabnięciem rosyjskiej gospodarki z powodu sankcji i niższych cen surowców energetycznych, których Rosja, jak wiadomo, jest jednym z największych eksporterów na świecie.
Putin nakazał więc ministrom wprowadzenie rozwiązań ograniczających wzrost cen podstawowych dóbr, zwłaszcza żywności. To zjawisko, według jego słów, jest „nie do zaakceptowania”.
Rząd przewiduje, że w 2020 roku gospodarka rosyjska zmniejszy się o 3,9 proc. licząc rok do roku. Bank centralny ma nawet gorsze prognozy. Od stycznia rubel stracił na wartości jedną trzecią.
Jeśli chodzi o dane zdrowotne, to pomiędzy marcem a październikiem w Rosji zanotowano o ok. 165 tys. więcej zgonów niż w tym samym okresie 2019 roku. Oficjalnie, 47968 osób w tym okresie zmarło w Rosji po zakażeniu koronawirusem. Niektórzy eksperci i niezależne media w Rosji podejrzewają, że statystyki dotyczące koronawirusa w Rosji są zaniżane.
W każdym razie, wicepremier Rosji Tatiana Golikowa powiedziała, że przynajmniej do końca roku będzie postępował wzrost śmiertelności w Rosji.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
fot. kremlin.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!