Samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka rozumie, że Putin jest „bardzo toksyczny” i dlatego na własną rękę poszukuje relacji z Zachodem. Uważa tak deputowany z partii „Sługa Ludu” Ołeksandr Mereżko, przewodniczący Komisji ds. Polityki Zagranicznej i Współpracy Międzyparlamentarnej Rady Najwyższej Ukrainy.
Odpowiadając na pytanie, jak Ukraina postrzega chęć Białorusi do rozpoczęcia z nią negocjacji w celu wyjścia z izolacji, zauważył, że kluczowy jest status Białorusi jako państwa współwinnego rosyjskiej agresji. To – powiedział – reguluje prawo międzynarodowe, które definiuje znaczenie agresji.
„Białoruś udostępniła swoje terytorium napastnikowi, aby mógł przeprowadzić agresję na Ukrainę na pełną skalę. A zatem daje to podstawy, aby kwalifikować ją jako państwo współwinne agresji” – stwierdził parlamentarzysta.
Dodał, że teraz chodzi o utworzenie trybunału ds. zbrodni agresji. I zgodnie z logiką prawniczą, skoro Białoruś jest również wspólnikiem, kwestię tę należy rozpatrywać w ramach działań trybunału.
„Istnieją wszelkie powody, aby uważać Białoruś za wspólnika zbrodni agresji” – stwierdził.
Mereżko zauważył, że Ukraina nie uznaje legitymacji „de facto dyktatora Białorusi Łukaszenki”. I tak długo jak reżim Łukaszenki pozostanie u władzy, będzie to przeszkodą w dialogu z Białorusią.
Z drugiej strony, zauważył, że stosunki dyplomatyczne nadal istnieją.
„Przecież z politycznego punktu widzenia nie chciałbym, aby Białoruś była całkowicie podporządkowana Rosji, aby całkowicie zamieniła się w rosyjską kolonię” – podkreślił.
Przewodniczący komisji przypomniał, że zgodnie z Konstytucją Ukrainy polityka zagraniczna jest prerogatywą prezydenta. Dlatego jego zdaniem prezydent przy udziale MSZ musi określić politykę wobec Białorusi.
Dodał, że w wymiarze międzyparlamentarnym nie ma kontaktów z Białorusinami, którzy nazywają siebie parlamentarzystami. Przecież według niego tego organu władzy „nie można nawet nazwać parlamentem, bo w państwie autorytarnym nie jest to głos ludu. Nie został on wybrany demokratycznie”.
Mereżko zauważył także, że samozwańczy prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka rozumie, że prezydent Rosji Władimir Putin jest „bardzo toksyczny, nawet jak na takiego dyktatora jak on”.
„Dlatego chce mieć jakieś relacje z Zachodem. To nie przypadek, że spotkał się z przedstawicielem Stanów Zjednoczonych. Łukaszenka jest obecnie w izolacji politycznej. Ale chciałby nawiązać jakieś mniej więcej normalne stosunki z Zachodem, z Europą” – powiedział.
Jego zdaniem Łukaszenka próbuje podjąć pewne kroki w celu odsunięcia się od Rosji.
„Wygłasza sprzeczne stwierdzenia, próbując zarówno zadowolić Putina, jak i „flirtować” z Zachodem.
Parlamentarzysta dodał, że jeśli Łukaszenka będzie o tym mówił poważnie, to musi podjąć konkretne działania. Mereżko wyjaśnił, że Łukaszenka musi całkowicie zdystansować się od Rosji.
„Jest mało prawdopodobne, aby to się udało, bo wszystko jest tam infiltrowane przez rosyjskie służby specjalne. Ale przynajmniej pewne kroki zostały podjęte w tym kierunku” – powiedział Mereżko.
Ponadto konieczne jest przywrócenie demokracji, demokratyczne wybory i uwolnienie więźniów politycznych. Zauważył, że w białoruskich więzieniach przebywa wielu więźniów politycznych.
„To znaczy, że słowa o dialogu nie mają zupełnie żadnego znaczenia. Trzeba jednak podjąć konkretne kroki, konkretne działania, które wskazywałyby, że coś się tam zmienia. Mam jednak ogromne wątpliwości, czy takie kroki zostaną podjęte” – podkreślił.
Przypomnijmy, Białoruś zabiega o negocjacje z Ukrainą, aby przełamać izolację Zachodu. Przewodniczący Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Białorusi Iwan Tertel powiedział, że jego departament jest gotowy do dialogu z Ukrainą w celu „znalezienia konsensusu” w sprawie zakończenia wojny z Rosją.
Opr. TB, UNIAN
1 komentarz
Anty CCCP
20 października 2025 o 18:35Niedługo wszystko szlag trafi – staruch ruski i białoruski kopną w kalendarz. Ich dni są policzone.
W mądrym państwie rządzi Mózg i Dobro.
W durnym państwie rządzi Jelito Grube i Zło.