Zatrzymani przez rosyjską policję Czeczeni podejrzani o zabójstwo Borysa Niemcowa zaprzeczają jakoby mieli z tym cokolwiek wspólnego. Obrońcy praw człowieka ujawnili, że rosyjskie służby usiłują torturami wymusić na nich przyznanie się do winy. Po Moskwie krąży tajemnicza „lista do rozwałki”.
Już wcześniej podawaliśmy, że jeden z podejrzanych ma faktycznie żelazne alibi na czas kiedy dokonano zabójstwa. Swoje początkowe przyznanie się do winy odwołał też główny podejrzany – oficer czeczeńskiego MSW Zaur Dadajew. Swoje działanie tak tłumaczył obrońcom praw człowieka, którzy spotkali się z nim w areszcie:
„W chwili zatrzymania byłem z przyjacielem, moim byłym podwładnym Rusłanem Jusupowem. Powiedzieli mi, że jeśli się przyznam, to go wypuszczą. Zgodziłem się. Myślę sobie: jego uratuję i sam dojadę żywy do Moskwy. A tak, to byłoby ze mną to samo co z Szawanowem, który jakoby wysadził się granatem” – tłumaczy Dadajew.
Przypomnijmy, że według rosyjskich służb Biesłan Szawanow – jeden z podejrzanych – zabił się granatem kiedy próbowano go zatrzymać w Czeczenii.
Dadajew mówi, że potem był przesłuchiwany nieustannie przez dwie doby z workiem na głowie i skuty kajdankami. Pokazuje obrońcom praw człowieka ślady na rękach i nogach. „Ciągle krzyczeli: Ty zabiłeś Niemcowa?! Odpowiadam, że nie” – relacjonuje Dadajew. Również pozostali podejrzani mówią, że nie mają nic wspólnego z zabójstwem. Skarżą się, że w czasie przesłuchań byli bici.
Załamuje się też podana przez rosyjskie władze teza, że motywem zbrodni była jakoby zemsta za wypowiedzi Niemcowa potępiające terrorystów islamskich, którzy zamordowali w Paryżu dziennikarzy pisma „Charlie Hebdo”. Zapisy z monitoringu przed domem Niemcowa potwierdzają bowiem, że zabójcy zaczęli go śledzić już we wrześniu ubiegłego roku, czyli na długo przed atakiem w Paryżu.
Potwierdziły się natomiast informacje, że Dadajew w chwili zabójstwa Niemcowa był oficerem czeczeńskiego batalionu MSW „Siewier”, a więc faktycznie – rosyjskiej policji. W rzeczywistości batalion ten stanowi gwardię przyboczną szefa władz Czeczenii Ramzana Kadyrowa.
Przed zabójstwem Niemcowa Dadajew wziął miesięczny urlop, w trakcie którego pojechał do Moskwy, zaś na drugi dzień po tej zbrodni – odszedł ze służby.
Po aresztowaniu Dadajewa Kadyrow natychmiast wystąpił w jego obronie, nazywając go „prawdziwym patriotą Rosji” i kwestionując jego winę.
Wszyscy zastanawiają się też dlaczego na dzień po zatrzymaniu 5-ciu Czeczenów podejrzanych o ten mord, Putin odznaczył Kadyrowa wysokim odznaczeniem – Orderem Honoru.
Drugim odznaczonym był rosyjski agent Andriej Ługowoj – zabójca Aleksandra Litwinienki, zbiegłego na Zachód oficera FSB, często krytykującego politykę Putina. „Decyzja o wręczeniu orderów została podjęta wcześniej i nie ma związku ze sprawą Niemcowa” – zapewniają przedstawiciele Kremla.
Tymczasem sam Kadyrow umieścił na swoim profilu społecznościowym zdjęcie, na którym wraz z Władimirem Putinem stoi obok trzech innych dowódców batalionu MSW „Siewier” – tego samego, w którym służył główny podejrzany o zabójstwo Niemcowa. Na zdjęciu są czeczeńscy pułkownicy Mahomet Daudow, Wahit Usmajew i Alibek Delimhanow.
Zdaniem komentatorów, Kadyrow próbuje w ten sposób przypomnieć Putinowi, że i sam prezydent miał z oficerami batalionu „Siewier” bliskie kontakty.
Tymczasem rosyjska „Nowaja Gazieta” pisze, że wpadła na ślad czeczeńskiej „listy do rozwałki”.
Poza Niemcowem figurują na niej m.in. także były więzień polityczny i biznesmen Michaił Chodorkowskij, redaktor naczelny radia „Echo Moskwy” Aleksiej Wieniediktow i nieprawomyślna prezenterka Ksenia Sobczak, która zresztą już po zabójstwie Niemcowa kilka razy otrzymała pogróżki, że „będzie następna”. „Poddaj się Ksenia, twoja śmierć nadejdzie szybko” – napisano do niej.
Dziennikarze poinformowali o istnieniu tej listy prezydenta Władimira Putina. Według nich, każdą z osób w tym spisie rozpracowuje kilka grup killerów z Czeczenii. Dziennikarze podają nazwiska tych zabójców. Wśród nich nie ma jednak Dadajewa.
Wcześniej były wicepremier Rosji Alfred Koch ostrzegał, że to on „będzie następny”. Według niego, giną po kolei wszyscy uczestnicy ubiegłorocznego tajnego spotkania opozycjonistów, którzy naradzali się jak odsunąć Putina od władzy.
Zobacz także szokującą alternatywną analizę przebiegu zabójstwa Niemcowa podaną przez Andrieja Iłłarionowa i przeczytaj o związkach Putina i Kadyrowa z tym zabójstwem.
Kresy24.pl
2 komentarzy
NaPohybelPutlerowi
11 marca 2015 o 22:24KGB i ludzie typu Putina bezwzględnie powinni być ścigani i usuwani z tego świata. To zaraza, która kosztuje ludzkość bardzo wielu dobrych i prawych ludzi. Na pohybel Fiutinowi ! Na pohybel jego psom !
Aisza
12 marca 2015 o 19:55To tak samo jak u nas, zaraz po 10.04.2010 Osip Szczynukowicz wręczył medale i odznaczenia szefowi BOR Janickiemu i innym sługusom platformerskim za mord w Smoleńsku naszej elity, otrzymali też dobre posady jak ryży kundel w Brukselce, konsul w Hiszpani i tp. To są metody sowieckie, morderców się odznacza i dekoruje medalami.