Maksim Choroszyn, właściciel jednej z kwiaciarni w Mińsku, został zatrzymany dziś blisko swojego domu. Zatrzymana została też jego żona. Po dwóch godzinach w internecie pojawiło się nagranie jak ratownicy medyczni wyprowadzają z komisariatu milicji do karetki mężczyznę. Jest w szoku, nie może samodzielnie iść, płacze i nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kto go bił. Reprezentująca rodzinę prawniczka powiedziała potem niezależnemu białoruskiemu portalowi Onliner, że Choroszyn został pobity na komisariacie.
Максима Хорошина перевезли из хирургического отделения 3-й больницы в терапевтическое pic.twitter.com/ceahemz3iM
— Onliner (@OnlinerBY) October 13, 2020
Powiedziała też, że do zatrzymania doszło z użyciem przemocy fizycznej.
Żonę Choroszyna wypuszczono po drodze na komisariat. Zadzwoniła do adwokatki i razem tam pojechali. Na miejscu odmówiono jej udzielenia informacji, czy przetrzymują męża. Po pewnym czasie przyjechała jednak karetka, jak się okazało, po jej Maksima Choroszyna.
Żona Choroszyna powiedziała dziennikarzom przez telefon, że jest teraz u męża w szpitalu, pilnuje ich dwóch mężczyzn w cywilnych ubraniach, którzy się nie przedstawili. Dodała, że nie ma żadnego dokumentu wskazującego na zatrzymanie jej męża.
Powiedziała również, że mąż brał udział w pokojowych demonstracjach przeciwko przemocy, a ich uczestnicy mieli często kwiaty z jego sklepu.
Oprac. MaH, charter97.org, twitter.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!