Chodzi o rakietę „Burewiestnik” (kod NATO: SSC-X-9 Skyfall), która, jak wszystko na to wskazuje, eksplodowała w zeszłym roku na poligonie w Arktyce powodując radioaktywne promieniowanie w okolicy i śmierć pięciu naukowców.
Marshall Billingslea, przedstawiciel prezydenta USA Donalda Trumpa do spraw kontroli zbrojeń, ujawnił, że oznajmił swoim „rosyjskim partnerom”, że prace nad taką bronią to „ogromne marnowanie funduszy”, i że Moskwa powinna zrezygnować z „tego rodzaju destabilizujących pomysłów”.
Według wywiadu USA wszystkie rosyjskie próby rakiet z napędem nuklearnym zakończyły się fiaskiem
Jak zmarły ofiary wypadku na poligonie w północnej Rosji? W wyniku „ostrej choroby popromiennej”
– Naprawdę nie uważamy, że taka broń w ogóle powinna istnieć – powiedział Billingslea podczas przesłuchania w Senacie USA. Billingslea niedawno został wyznaczony na to stanowisko. Nazwał taką napędzaną reaktorem atomowym rakietę „niczym więcej niż latającym Czarnobylem”.
– Pomyślcie tylko o radioaktywnym pióropuszu, który będzie tworzyć lecąca rakieta. Nie ma żadnego dobrego argumentu, żadnej logiki przemawiającej za posiadaniem tego rodzaju systemów zagłady – podkreślił Billingslea. Dodał, że na taki rodzaj broni nie zezwala też układ START 2.
Ten traktat o ograniczeniu zbrojeń strategicznych został podpisany w 1993 roku, ale nigdy nie wszedł w życie z powodu braku ratyfikacji przez Rosję).
Pomyśl tylko o radioaktywnym pióropuszu, który wytworzy, gdy będzie się krążył. Nie ma dobrego argumentu [i] logiki przemawiającej za posiadaniem tego rodzaju systemów dnia zagłady
Dodał, że ewentualne negocjacje amerykańsko-rosyjskie nad nowym traktatem o kontroli zbrojeń powinny dotyczyć rezygnacji z Burewiestnika.
Oprac. MaH, themoscowtimes.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!