1 września zamknięte będą wszystkie targowiska w oddalonym o 15 km od Biesłanu Władykaukazie. Na ulice wyjdzie ponad 2 tys. policjantów. Rosyjska Osetia Północna podejmuje nadzwyczajne środki bezpieczeństwa w obawie przed planowanymi na ten dzień społecznymi obchodami rocznicy tragedii, do jakiej doszło 8 lat temu.
1 września 2004 roku szkoła w Biesłanie została opanowana przez uzbrojoną grupę Szamila Basajewa. Teren szkoły otoczyła milicja i jednostki sił specjalnych. Po dwóch dniach prowadzonych z napastnikami negocjacji, z niewyjaśnionych do dziś przyczyn nastąpił szturm wojsk rosyjskich.
Według władz Osetii Północnej zginęło ok. 400 osób, w tym około 171 dzieci, około dwustu osób uznano za zaginione, a 700 zostało rannych. 450, w tym 70 w stanie ciężkim, trafiło do szpitali. Zginęło też 32 napastników oraz, według oświadczenia ówczesnego prezydenta Władimira Putina, 11 żołnierzy służb specjalnych, a kilkudziesięciu zostało rannych.
Operacji w Biesłanie towarzyszyła akcja dezinformacyjna. Wiadomość o ataku na szkołę podano w mediach rosyjskich z kilkunastogodzinnym opóźnieniem. Zaniżana była liczba zakładników, a później ofiar.
Nie wyjaśniono skąd w pełnej wojska i milicji rosyjskiej republice pojawiły się samochody ciężarowe z bronią i uzbrojonymi napastnikami.
Dwójka reporterów znanych z krytyki rządu nie dotarła do Biesłanu. Andriej Babicki, dziennikarz z rosyjskiego oddziału Radia Wolna Europa został zatrzymany pod zarzutem konfliktu z ochroną na moskiewskim lotnisku Wnukowo i skazany na pięć dni aresztu. Z kolei zamordowana później przez „nieznanych sprawców” w dniu urodzin Władimira Putina Anna Politkowska z „Nowoj Gazety” zapadła w śpiączkę podczas lotu samolotem.
Prawdopodobnie oba te „przypadki” zostały spreparowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, aby uniemożliwić dziennikarzom dotarcie na miejsce tragedii.
Lokalnym pracownikom służby zdrowia odebrano telefony komórkowe i zabroniono opuszczać szpitale.
Do ustąpienia ze stanowiska redaktora naczelnego gazety „Izwiestia” zmuszony został przez jej właścicieli Raf Szakirow – po tym, jak 4 września dziennik opublikował zdjęcia rannych i zabitych zakładników oraz wyraził wątpliwość w oficjalną wersję wydarzeń.
Po ataku w Biesłanie Władimir Putin zapowiedział szereg reform, które spotkały się z krytyką Stanów Zjednoczonych, krajów europejskich i samych Rosjan. Według krytyków, Putin próbował wykorzystać zamach w Biesłanie do wzmocnienia swojej władzy.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!