Podczas protestów przeciwko niezarejestrowaniu przez Centralną Komisję Wyborczą opozycyjnych kandydatów na prezydenta, do których doszło 14 lipca w wielu miastach Białorusi zatrzymano co najmniej 277 osób, z czego 14 to dziennikarze, którzy wykonywali swoje obowiązki służbowe.
Według portalu naviny.by, OMON-owcy byli wobec zatrzymywanych niezwykle brutalni.
Niezależne media donoszą, że aresztowani, którzy po spisaniu protokołu milicyjnego zostali zwolnieni i na procesy czekają już na wolności, opowiadają, że byli zapędzani lub siłą wrzucani do milicyjnych więźniarek, i w pozycji na klęczkach, twarzą do podłogi z rękami założonymi za głowę rozwożeni do różnych komisariatów. Tam spisywano ich dane. Wielu stanie przed sądem i nie ma wątpliwości, władza ukaże ich przykładnie.
Centrum Praw Człowieka informuje, że wśród zatrzymanych jest 14 dziennikarzy. Niektórzy zostali wypuszczeni na wolność przed północą, inni rano. Dwoje żurnalistów; Jurij Głuszkou z redakcji „Dobrych wieści” i Kaciaryna Andriejewa – reporterka TV Biełsat odpowiedzą za udział w nielegalnej akcji. Dodajmy, że relacjonowali oni na żywo przebieg protestu.
W środę przed południem Komitet Śledczy poinformował, że osobom zatrzymanym podczas wczorajszych akcji protestu zostaną postawione zarzuty kryminalne. Śledczy zapewniają, że w postępowaniu karnym zostaną wykorzystane nagrania z wczorajszych zajść, które – według sugestii, posłużą do identyfikacji kolejnych osób, którym udało się uniknąć aresztowania.
Na nagraniach widać, jak milicja bije młodych ludzi. Protestujący próbowali ukryć się w restauracji Burger King.
Opublikowany przez Franaka Viačorkę Wtorek, 14 lipca 2020
Opublikowany przez Franaka Viačorkę Wtorek, 14 lipca 2020
oprac. ba/naviby.by/ svaboda.org/fot: Uladz Hrydzin/svaboda.org
1 komentarz
waldemar
16 lipca 2020 o 21:03straszne informacje dochodza z minska