Robert Choma poinformował, że nie otrzymał do tej pory na piśmie oficjalnego cofnięcia mu zakazu wjazdu na Ukrainę. „Biorąc pod uwagę jak wielkie znaczenie ma to dla stosunków polsko-ukraińskich, uważam, że powinno to nastąpić szybko” – powiedział dzisiaj podczas konferencji prasowej. „Upływający czas przekonuje mnie niestety, że może to nastąpić w bliżej nieokreślonej przyszłości lub nigdy” – stwierdził prezydent Przemyśla.
Robert Choma podziękował wszystkim, którzy wyrazili poparcie dla niego w związku z tą sprawą – stronie rządowej, przedstawicielom polskiego parlamentu, instytucjom, osobom oraz samorządom – protestującym przeciwko niezrozumiałej decyzji o uznaniu go za persona non grata na terytorium Ukrainy. Prezydent Przemyśla odniósł się również do tłumaczeń strony ukraińskiej o przyczynach anulowania mu zakazu wjazdu. Jego zdaniem, „pomyłka techniczna”, o której mówił ambasador Deszczyca, na poziomie dobrosąsiedzkich stosunków i współpracy nie powinna się zdarzać.
Komentując słowa rzeczniczki SBU o tym, że „oficjalnie potępił marsze antyukraińskie organizowane w Przemyślu”, Choma stwierdził, że jest to tłumaczenie dla niego „niezrozumiałe”. „Owszem – stwierdziłem, że niedopuszczalny był atak na religijną procesję ukraińską, która miała miejsce w czerwcu 2016 roku, a także mający znamiona nawoływania do nienawiści na tle narodowościowym okrzyk w trakcie Marszu Orląt Przemyskich i Lwowskich” – zaznaczył Choma, jednak – jak dodał – zarówno ten marsz, jak i Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej, który jest również wymieniany, jako prawdopodobna przyczyna wydania zakazu wjazdu, nie był wymierzony przeciw Ukraińcom, a wydarzenia te miały uczcić pamięć ofiar tych wydarzeń. „Z tego powodu nie uważam, żeby mój udział w nich i patronat wymagał jakichś tłumaczeń i wyjaśnień także w przyszłości” – powiedział Choma.
Prezydent Przemyśla zaznaczył, że nigdy nie zgodzi się, aby w mieście, którym rządzi tolerowana była „jakakolwiek forma gloryfikacji organizacji OUN i UPA i propagowanie ich ideologii”. „Jeżeli to moje stanowisko jest przyjmowane, jako działalność antyukraińska, to jest to dla mnie całkowite niezrozumienie moich intencji” – podkreślił.
Przypomniał, że samorząd w przeszłości podejmował wiele decyzji, które świadczą o udanej współpracy z mniejszością ukraińską. Dodał, że pomimo faktu, że sprawa jego zakazu wjazdu na Ukrainę nie ma swojego finału, nie będzie podejmował dalszych prób wyjaśnienia tej sytuacji.
„Chciałbym, aby sprawa wydania zakazu wjazdu na Ukrainę nie była powodem animozji między naszymi narodami, ale stała się krokiem do lepszego zrozumienia oczekiwań i intencji, a także budowania zdrowych relacji pomiędzy Polską i Ukrainą” – powiedział prezydent Przemyśla.
Prezydent Choma w połowie stycznie br. był zaproszony do konsulatu RP we Lwowie na spotkanie opłatkowo-noworoczne; nie został jednak wpuszczony na Ukrainę. Rzeczniczka Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Ołena Hitlanska oświadczyła wówczas, że prezydent Przemyśla został uznany za persona non grata w związku z jego „działalnością antyukraińską”, wyrażającą się m.in. w „popieraniu przez niego marszów antyukraińskich”.
Pod koniec stycznia SBU poinformowała, że anulowała zakaz wjazdu do tego kraju dla prezydenta Przemyśla. Rzeczniczka SBU tłumaczyła wówczas, że SBU podjęła decyzję o wycofaniu zakazu wjazdu, gdyż Robert Choma potępił marsze antyukraińskie w jego mieście.
27 stycznia ambasador Ukrainy w Polsce Andriej Deszczyca tłumaczył, że decyzja o zakazie wjazdu Chomy na Ukrainę to była „pomyłka techniczna”, została wycofana, o czym preztdent Przemyśla został przez niego poinformowany. „Zrobiłem to osobiście. Pan prezydent może wjeżdżać Ukrainę” – mówił wówczas Deszczyca.
Dzisiaj prezydent Choma podkreślił, że nie otrzymał do tej pory żadnej oficjalnej informacji na piśmie o cofnięciu mu zakazu wjazdu na Ukrainę.
Kresy24.pl/RIRM/PAP/ZAXID.NET/ukrinform.ua
5 komentarzy
jan chałaj
6 lutego 2017 o 22:08P.Choma kończ was i wstydu oszczędz z tą ustawką z SBU ukrainy. Jak można tak wcześnie zaczynać kampanie wyborczą a Polacy w Przemyślu nie gęsi i swój rozum mają i na pana manewry z banderowcami się nie nabiorą!
wnuk rezuna
6 lutego 2017 o 23:55Ukraina jest już tak zaczadzona jadem banderowskiego nacjonalizmu , iż wydaje im się oczywistym , również dla Polaków , że Przemyśl i kilka zakerzońskich powiatów to ziemie „etnicznie ukraińskie”.
Uważają oni, że ludność tamtejsza to Ukraińcy , którzy „chwilowo” musza ukrywać swoją tożsamość w obawie przed polskimi represjami .
Ukraina zatem , czuje się w obowiązku „ochrony” tej ludności i jej praw narodowych , a nawet usiłuje pośrednio
„administrować” tymi „ukraińskimi” obszarami , chwilowo niestety metodami wyłącznie dyplomatycznymi .
To jest skrótowe objaśnienie incydentu z prezydentem Tymą .
Fakt , że na Zakerzoni i w Przemyślu żadnej Ukrainy , ani tym bardziej Ukraińców nie ma i nigdy już nie będzie !!!! ….za wyjątkiem garstki „nieprzejednanych upowców” , ma szanse zaistnieć w świadomości Ukraińców dopiero po upadku Banderyzmu .Oby jak najszybciej .
Do tego czasu będziemy mieli chronicznie tego typu „problemy” , z miejmy nadzieję dziecięcą, chorobą ukraińskiego nacjonalistycznego idiotyzmu …
SyøTroll
7 lutego 2017 o 07:52Zapomnieli, czy jak zwykle – co innego robią, a co innego mówią ?
Led
7 lutego 2017 o 08:11ciekawe ilu herojów przyjedzie tego roku do nas na ogórki i truskawki?
voy
7 lutego 2017 o 11:22Lwów „Sempre Fidelis”