Dopóki Gruzja jest pod skrzydłami NATO, próbując wejść w orbitę krajów nieprzyjaznych Rosji, zagrożenie dla Osetii Południowej pozostaje i pozostaje dla Rosji, z którą jesteśmy w tej samej przestrzeni politycznej – powiedział „prezydent” nieuznawanej Republiki Osetii Południowej Anatolij Bibiłow na konferencji prasowej Cchinwali.
Zauważył, że Osetia Południowa tworzy z Rosją jeden „obwód bezpieczeństwa”. – Każde zagrożenie dla Republiki jest zagrożeniem dla przyjaznego kraju odwrotnie – powiedział.
Jednocześnie stwierdził, że Osetyjczycy są zagrożeni przez Gruzję od lat 20. XX wieku.
Podczas konferencji prasowej w Cchinwali zapowiedział, że zgłosi swoją kandydaturę na „prezydent”a Osetii Południowej. – Nic nie stoi na przeszkodzie bym kandydował na prezydenta […] Nie mam się czego wstydzić przed moim narodem – zaznaczył.
Wybory „prezydenckie” w Osetii Południowej odbędą się w 2022 roku.
Przypomnijmy, że Gruzja nie uznaje niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Podobnie uważają ONZ i państwa zachodnie oraz NATO, które wzywały Rosję do wycofania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej.
DJK, ekhokavkaza.com
Fot. presidentruo.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!