Po raz pierwszy niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier przyznał się do błędów w polityce wobec Rosji, zarówno własnych jak i swojego kraju.
„Moje zaangażowanie w gazociąg Nord Stream-2 było oczywistym błędem. Trzymaliśmy się mostów, w które Rosja już nie wierzyła, jak ostrzegali nas nasi partnerzy” – cytuje wypowiedź polityka Deutsche Welle.
Steinmeier przyznał też niemiecką porażkę „w idei tworzeniu wspólnego europejskiego domu z udziałem Federacji Rosyjskiej” i próbę włączenia jej w ogólną architekturę bezpieczeństwa europejskiego”.
Według prezydenta Niemiec jego błędem było to, że nie przewidział, że owładnięty imperialnym szaleństwem Władimir Putin może dopuścić do całkowitego upadku gospodarczego, politycznego i moralnego swojego kraju.
Frank-Walter Steinmeier wskazał Władimira Putina odpowiedzialnym za wojnę z Ukrainą i zapewnił, że z Rosją Putina „nie będzie powrotu do przedwojennego status quo”.
Jak zauważa Deitche Welle, Steinmeier był w ostatnich dniach krytykowany za to, że nie wypowiada się na temat własnych błędnych kalkulacji, zwłaszcza z czasów sprawowania przez niego funkcji ministra spraw zagranicznych Niemiec.
4 marca szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki powiedział podczas konferencji prasowej, że „polityka Niemiec doprowadziła do potęgi Rosji wynikającej z jej monopolu na surowce”, wezwał przywódców UE do zdecydowanego działania na rzecz „ostatecznego rozbicia machiny wojennej Putina”.
Zaproponował też zawieszenie wydawania wiz Rosjanom, którzy chcą wjechać do Unii Europejskiej.
Morawiecki zwrócił się także do byłej kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
„Pani kanclerz Merkel, milczała pani od początku wojny. Mianowicie polityka Niemiec doprowadziła do tego, że dziś Rosja ma siłę wywodzącą się z monopolu na dostawy surowców (…) Musicie potępić to, co się dzieje, przyznać, że wasza polityka była błędem” – powiedział.
oprac. ba za dw.de
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!