Prezydent Estonii Alar Karis powiedział, że kraje zachodnie nie powinny obawiać się ewentualnych wstrząsów dla Rosji, jeśli kraj ten przegra wojnę.
Karis podkreślił, że w świetle zagrożeń wynikających z działań Rosji i innych autorytarnych krajów, wspólnota euroatlantycka potrzebuje długofalowej strategii i przedstawił jej możliwe punkty wyjścia.
„Po pierwsze, punktem wyjścia takiej strategii nie może być obawa przed możliwymi wstrząsami, jakie dotkną Rosję w przypadku przegranej przez nią wojny. Po drugie, NATO musi jak najszybciej wdrożyć nową pozycję obronną, co wiąże się z większą obecnością i wczesnym rozmieszczeniem broni, sprzętu i amunicji. Po trzecie, Europa nie powinna pozostawać w szarej strefie, jedyną realną gwarancją bezpieczeństwa jest NATO” – powiedział Karis na Międzynarodowym Forum Bezpieczeństwa w Halifaksie, donosi „Europejska prawda” powołując się na ERR.
Prezydent Karis przypomniał, że nadzieje związane z Rosją nie spełniły się ani pod koniec lat 80., ani na początku lat 90., ale dały Rosji możliwość wzmocnienia kontroli nad rodzącą się demokracją, a w zamian rosły imperialistyczne ambicje, które w żaden sposób nie nie uczyniły świata bezpieczniejszym.
„Prezydent Putin wielokrotnie zarzucał Zachodowi, w szczególności, że rozpoczyna wojnę na Ukrainie i działa w przekonaniu, że my też jesteśmy częścią tej wojny. To dowodzi, że strategiczne cele Rosji nie uległy żadnej zmianie. Putin, tak jak wcześniej, chce zniszczyć obecny system bezpieczeństwa euroatlantyckiego i przywrócić jego wpływy w krajach bałtyckich i Polsce” – podkreślił Karis.
Jako przykład podał wkład Ameryki i Kanady w ogólne bezpieczeństwo w obszarze euroatlantyckim i wyraził przekonanie, że Europa powinna więcej niż dotychczas inwestować w obronę i wzmacniać potencjał militarny.
„W tej chwili priorytetem Estonii jest stworzenie wojennej struktury dywizyjnej, która składałaby się z naszych jednostek narodowych i sojuszniczych. Musimy jednak patrzeć dalej i bardziej szczegółowo planować, które jednostki NATO będą z nami walczyć. Tylko w ten sposób osiągniemy wystarczającą gotowość. Tylko w ten sposób będziemy w stanie przekonać Kreml, że jakikolwiek atak militarny w kierunku NATO jest skazany na niepowodzenie” – powiedział prezydent Estonii.
Przypomnijmy, 18 listopada szef litewskiego MSZ Gabrielius Landsbergis oświadczył, że we wzmacnianiu zdolności obronnych wschodniej flanki NATO pierwszeństwo przed Krajami Bałtyckimi powinna mieć Polska.
Tak litewski polityk zareagował na incydent, jaki miał miejsce w tym tygodniu na pograniczu polsko – ukraińskim (powiat hrubieszowski). Przypomnijmy, dwie osoby zginęły we wtorek w wyniku eksplozji rakiety w Przewodowie.
ba za eurointegration.com.ua
1 komentarz
euzebiusz
20 listopada 2022 o 16:33Ten putin może ewentualnie władać swoimi cuchnącymi onucami, a nie Polską. Taka prawda.