– Z dużym rozczarowaniem przyjąłem tę sytuację, jak władze białoruskie, pan prezydent Łukaszenka postępują wobec opozycji – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Słowenii, komentując brutalne rozpędzenie Białorusinów, którzy 25 marca zamierzali świętować 99. rocznicę proklamowania Białoruskiej Republiki Ludowej.
Prezydent Andrzej Duda stwierdził, że jest szczególnie zaniepokojony i rozczarowany tym, że prezydent Łukaszenka nie zmienił swojej polityki, mimo wcześniejszych pozytywnych sygnałów płynących z Białorusi. – Ogromnie mnie zaniepokoiło zachowanie wobec Polki, która została aresztowana – podkreślił Andrzej Duda. – Była pewna nadzieja, że jednak Białoruś i pan prezydent będą chcieli bardziej zbliżać się do standardów obowiązujących w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o relacje między władzą a opozycją. Niestety, jak widać kierunek jest przeciwny – dodał.
„To zwrot w bardzo złym kierunku. Prezydent Duda nie akceptuje tego” – tak prezydencki minister Marek Magierowski komentuje wydarzenia na Białorusi.
Z jednej strony to przykra informacja z punktu widzenia obrony praw człowieka. To co się dzieje jest absolutnie nie do zaakceptowania dla prezydenta. Mamy do czynienia z represjami. Z drugiej strony to nasz sąsiad, z którym powinniśmy utrzymywać dobre stosunki, w tej sytuacji to jest oczywiście zwrot w bardzo złym kierunku – podkreślił Magierowski.
W niedzielę w największych miastach Białorusi miały odbyć się marsze tzw. „niedarmozjadów” przeciwko „podatkowi od bezrobotnych”, jednak w związku z nasileniem represji Białorusini wychodzą na wiece solidarności z zatrzymanymi podczas pacyfikacji pokojowych obchodów Dnia Wolności w Mińsku.
26 marca doszło do kolejnych zatrzymań w centrum Mińska. OMON zgarnął kilku dziennikarzy współpracujących z telewizją Biełsat. Według informacji podawanych przez niezależne media, do aresztów trafiło kilkadziesiąt osób.
Przypomnijmy, 25 marca, gdy demokratyczna społeczność kraju przygotowywała się do obchodów rocznicy ogłoszenia niepodległości Białoruskiej Republiki Ludowej, uzbrojone oddziały milicji, OMON-u i wojska dokonały brutalnej pacyfikacji zebranych w Mińsku, oczekujących na wymarsz pokojowej demonstracji. Zatrzymano ponad 600 osób, w tym dziennikarzy.
Kresy24.pl
5 komentarzy
jubus
27 marca 2017 o 08:13Kolejna porażka PiSiorów w polityce zagranicznej. Dobre relacje z Białorusią byłyby możliwe tylko w przypadku podobnych z Rosją. A skoro Polska i Rosja mają „kosę”, to i siłą rzeczy będzie ją mieć z Białorusią. Wystarczyłoby unormować sobie relacje z Łukaszenką i Putinem na zasadzie „nie wtrącamy się w wasze wewnętrzne sprawy, handlujemy i tyle”.
Pytanie, kiedy Waszczykowski złoży dymisję?
prawy
27 marca 2017 o 09:49Rozczarowany brutalnością ?
I to mu się z jego wartościami, nie zgadza?
Ale bestialstwem „hirojiv” z Genocidum Atrox nie najwidoczniej nie jest „rozczarowany”.
Przyjaźń z ich duchowymi następcami, narodowi polskiemu zaleca, jako urzędujący prezydent RP.
Czy to nie zakłamaniem w sferze wartości, nazywa się takie zachowania?
Japa
27 marca 2017 o 09:50Szkoda gadać. P.Duda realizuje politykę USraela w wydaniu postobamowskim. Każdy Polak,który czynnie uczestniczył w ruchu Solidarności, patrzy na Białoruś jako na, kolejną, ofiarę zmowy żydokapitału pod wodzą Białego Chlewa. Ja im życzę siły ducha i wyboru własnej drogi. Życzę pojawienia się przywódcy, który poprowadzi naród drogą realizmu politycznego. Bez baz NATO i Rosji.
prawy
27 marca 2017 o 11:39Tylko Szydlo coś w tej sprawie wie?
A Duda nie wie?
Nic nie wie?
To Kaczyśki wytawiając go jako kandydata na prezydenta RP nic o tych niebywałych naciskach na RP, mu nie powiedział?
To co tak w ogóle , Duda WIE?
„Poseł Robert Winnicki zwrócił się do premier Beaty Szydło o wykładnię słów Jarosława Kaczyńskiego o „niebywałych ingerencjach” ze strony USA na Polskę, które prezes PiS wygłosił po zwycięstwie Donalda Trumpa.
Lider Ruchu Narodowego zwrócił w interpelacji poselskiej uwagę na to, iż Jarosław Kaczyński jest nie tylko liderem partii rządzącej, ale też pełnił urząd Prezesa Rady Ministrów. W związku z tym – jak uważa Winnicki – musi on mówić także o naciskach za czasów jego własnych rządów.
ZOBACZ: Kaczyński: władze USA naciskały na mnie i ingerowały w wewnętrzne sprawy Polski
Dotychczas potwierdzonym w rozmowie z Kresami.pl przez źródło w PiS przypadkiem ingerencji USA w polskie sprawy wewnętrzne była dwukrotna interwencja ambasadora Paula Jonesa w kwestii uchwały wołyńskiej.
Miał on naciskać wręcz na to, by polski Sejm nie uznawał rzezi wołyńskiej za ludobójstwo, a jeśli miałoby to nastąpić – by uchwała przyjęta została po szczycie NATO w Warszawie.
Stosowne interwencje podejmowano u ministra w Kancelarii Prezydenta, Krzysztofa Szczerskiego. Ten z kolei nie chciał komentować sprawy.
Wcześniej, choć już za rządów PiS, dochodziło do usprawiedliwiania kultu UPA na Ukrainie na najwyższym szczeblu.
W imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych deklarację tego typu złożyła sekretarz stanu w MSZ, Katarzyna Kacperczyk.
Stwierdziła ona m.in., iż „w takich okolicznościach [wojny w Donbasie – Kresy.pl] nie można odmawiać Ukrainie prawa do odwoływania się do przykładów patriotycznych postaw ze stosunkowo krótkiej historii tego kraju”.
Obecnie Katarzyna Kacperczyk pracuje w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Polak z Białorusi
28 marca 2017 o 10:39Sami trolliki