„Mogę tylko współczuć z tego powodu, że AWPL-ZchR nie przekroczyła progu wyborczego. Uważam, że stosunki polsko-litewskie muszą się odzwierciedlać w życiu polskiej mniejszości narodowej. To obywatele Litwy, którzy potrzebują konstruktywnej polityki. Teraz są skrzywdzeni, ponieważ liczba reprezentujących polityków spadła. Pozycja polskiej partii w tych czy innych aspektach nie wyglądała normalnie, co się odzwierciedliło w wynikach” – powiedział Valdas Adamkus, były prezydent Litwy, który był gościem Renaty Widtmann w „Salonie politycznym”.
W rozmowie z Radiem Znad Wilii były prezydent pytany był o obecne relacje Polski i Litwy.
94 – letni Adamkus powiedział; „może nie jestem obiektywny, ale za moich czasów te relacje Polski i Litwy były określane jako złoty wiek. Taką opinią nieraz słyszałem też z ust polskich polityków. Później był pewien spadek w tych relacjach, i trudno nawet porównać jak było za moich czasów z tym, jak było później. Ale jestem szczęśliwy widząc jak teraz z obu stron robione są starania, by wznieść się na wyższy poziom i by relacje obu państw były podobne do tych, jakie były za czasów mojej prezydentury.
Zapytany, czy nie obawia się teraz ponownego pogorszenia tych relacji w związku z nowym sejmem i rządem polityk podkreślił, że to jest prerogatywa nie tyle Sejmu, co rządu. Wyraził przekonanie, oparte na kontaktach z przedstawicielami zwycięskich partii, że te relacje będą jeszcze lepsze, a obecny prezydent zrobił nie jeden dobry krok w tym kierunku.
Co Pan sądzi o tym, że AWPL- ZChR nie przekroczyła 5 proc. progu wyborczego? Czy jest to swego rodzaju czerwona kartka od wyborców?
Ubolewam nad tym, że tak się stało. Mamy wielu Polaków , którzy sa dobrymi obywatelami Litwy.To, że to ich reprezentacja w Sejmie zmalała, to jest duża strata i mam nadzieję, że być może jakoś to się wyrówna w przyszłości, ale na razie takie nienormalne wydarzenia dały taki a nie inny wynik dla mniejszości polskiej w wyborach. Krótko mówiąc, nie ma się z czego cieszyć…
A co Pan ma na myśli mówiąc o wydarzeniach „nienormalnych”?
To , co ostatnio widzieliśmy, że stanowisko frakcji polskiej w Sejmie w różnych ważnych kwestiach była właśnie nienormalna, i to się odbiło na wyniku wyborów. Ale jest wielu pozytywnych ludzi, którzy też ubolewają z powodu tego, co się stało i mam nadzieję, że po jakimś czasie litewscy Polacy znów będą mieli liczną reprezentację w Sejmie, co jeszcze bardziej posłuży relacjom obu państw.
Tu przeczytasz cały wywiad Renaty Widtmann z byłym prezydentem Litwy…
2 komentarzy
tagore
6 listopada 2020 o 19:26Politycy partii rządzacej w Polsce istotnie przyczynili się do tej sytuacji.
Chris
13 listopada 2020 o 12:41Litwa bez Polski nic nie znaczy, jeśli nie chcą współpracy to ich problem. Mamy wiele możliwości wpływu i należy z nich korzystać.