Premier Federacji Rosyjskiej Michaił Miszustin oświadczył, że głęboko wierzy w potencjał umowy związkowej z Białorusią. Szef rosyjskiego rządu jest przekonany, że kraje wrócą do rozmów na temat cen nośników energii po zatwierdzeniu tzw. „map drogowych” dotyczących pogłębienia integracji w ramach Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
Jak informuje agencja TASS, premier Miszustin wypowiedział te słowa w środę, składając roczne sprawozdanie z działalności rządu w Dumie Państwowej.
„Mówiąc o Białorusi, odbyło się kilka spotkań, głęboko wierzę w potencjał porozumienia związkowego, uważam, że prace związane z integracją i opracowywaniem „map drogowych” we wszystkich obszarach współpracy z Białorusią zostały wykonane perfekcyjnie”, powiedział Miszustin. Dodał, że do dopracowania pozostało dosłownie kilka rzeczy.
„I wierzę, że jeśli w oparciu o te mapy drogowe stworzymy wspólną przestrzeń i przyjmiemy być może jeden kodeks podatkowy, jeśli uda nam się ujednolicić nasze stawki, podejścia, to będziemy mogli już mówić o uwzględnieniu mechanizmu wyceny energii, co w zasadzie oferują nasi białoruscy partnerzy” – doprecyzował Miszustin.
Na początku lipca sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow poinformował, że Rosja i Białoruś omawiają mapy drogowe i kolejne etapy integracji. Kilka dni później przebywający z wizytą w Mińsku premier Miszustin powiedział na spotkaniu z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, że strony mogłyby podjąć szereg nowych działań, aby odblokować potencjał Traktatu o Państwie Związkowym. Zdaniem rosyjskiego premiera, sprawa dotyczy niezależnej integracji i wyrównywania szans współpracy gospodarczej.
Przypomnijmy, po raz pierwszy, w sposób otwarty przedstawiciel Rosji wyartykułował zamiar „pogłębienia integracji” z Białorusią 13 grudnia 2018 roku. Był to ówczesny premier Dmitrij Miedwiediew, który przyjechał do Brześcia na posiedzenie Rady Ministrów Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Przedstawił wówczas swojemu białoruskiemu odpowiednikowi warunki, które musi spełnić Białoruś, by móc liczyć na dalsze wsparcie finansowe.
Aleksander Łukaszenka uznał takie dictum za próbę wywierania presji na Mińsk i zasugerował, że Rosja zamierza anektować Białoruś.
Na przełomie br. roku, gdy Mińsk i Moskwa nie porozumiały się co do warunków zakupu surowców energetycznych, Aleksander Łukaszenka nakazał szukanie alternatywnych źródeł dostaw. Mińsk prowadzi rozmowy ze wszystkimi potencjalnymi dostawcami, w tym z Norwegią i Azerbejdżanem, a także z USA i Arabią Saudyjską oraz… Polską. Mińsk i Warszawa rozmawiają o możliwościach technicznych przyjmowania ropy z terytorium Polski rewersem, przy użyciu jednej z nitek rurociągu Przyjaźń
Choć dostawy surowca z Rosji zostały wznowione, Białoruś nie odstąpiła od planów dywersyfikacji.
oprac. ba za tass.ru
2 komentarzy
4 rozbiory i ludobójstwo
24 lipca 2020 o 02:31bracia Słowianie! Białorusini! Nie kumajcie się z Azjatami!!! Wasze miejsce z nami w Europie!
hihi
24 lipca 2020 o 08:05Nie ma to jak przyjazne i pokojowe laczenie sie narodow. 🙂
I tak jest progres… na Krymie zrobiono to z usmiechem trzymajac karabin.