Od początku roku wartość białoruskiego rubla spadła o połowę, za jednego dolara płacono dziś w Mińsku powyżej 18 tys. byr. – to historyczny rekord. Spada też eksport.
– Ani środki mające na celu zwiększenie eksportu, ani nowe rynki zbytu dla białoruskich towarów nie załatwią sprawy – przyznał premier Białorusi Andriej Kobiakow podczas posiedzenia Rady Ministrów RB.
W okresie styczeń-wrzesień 2015 roku, eksport towarów i usług wyniósł 75,4 procent, w porwnaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego. W związku z tym premier białoruskiego rządu zwrócił uwagę, że wszystkie podejmowane działania służące zwiększeniu eksportu i poszukiwanie nowych rynków zbytu nie są wystarczające i sytuacja wymaga dalszej koncentracji wysiłków w tym kierunku.
W ubiegłym tygodniu rosyjska służba weterynaryjna „Rossielchoznadzor” zakazała importu produktów spożywczych z 13 białoruskich zakładów rybnych i mleczarskich. Inspekcja ujawniła, że białoruskie zakłady rybne sprowadzają i wykorzystują surowce objęte rosyjskim embargiem z Łotwy i Estonii.
„Rossielchoznadzor” zarzuca też obecność w produkcji mięsnej zakazanych preparatów chemicznych.
Andriej Kobiakow zauważył, że przy spadku wskaźników eksportu z powodu niekorzystnej koniunktury zewnętrznej cen rynkowych, zaobserwowano znaczny wzrost sprzedaży detalicznej, min. na olej, mleko i śmietana, ser i twaróg. Powoli zwiększa się sprzedaż białoruskich towarów na rynki Azji i Afryki.
24 listopada na giełdzie w Mińsku białoruski rubel mocno się zdewaluował wobec walut obcych. Kurs dolara wzrósł o 66 rubli do 18 042 byr., euro o 91 rubli – do 19 185 rubli białoruskich.
Kresy24.pl/nn.by/charter97.org
1 komentarz
Barnaba
27 listopada 2015 o 00:05Ja tak co 3-4 lata bywam na Białorusi i obserwuję ten reżim od dawna. Planuję jeszcze tam za rok pojechać i sprawdzić czy ten eksperyment Łukaszence się uda. Wszystko jest tam piękne i czyste. Tam na dworcach tylko z jednej strony jest wejście do tunelu schodami a z drugiej spiralą tak że niepełnosprawni, wózki dziecięce czy torby na kółeczkach spokojnie mogą sobie zjechać lub bez problemu wjechać. Drogi takie że my to ich dopiero doganiamy, ale ludzie na maxa biedni, choć nie widać tego po nich. Niestety nie wróżę im sukcesu pod rządami Łukaszenki. Ten dureń nie robi niczego co by pozwoliło im płynnie przejść do gospodarki rynkowej a czasu ma coraz mniej. Przykręca ludziom śrubę cłami, akcyzami i ogólnie podatkami. Kiedyś nawet obliczyłem że przeciętne używane auto u nich kosztuje nawet 6 razy więcej niż takie samo u nas. Po prostu rozbój…