Jak się okazuje, niebezpiecznie jest zajmować się losem bezrobotnych, a już na pewno nie powinno się ich zliczać. To przestroga dla rządzących w Polsce, którzy postanowili spisać wszystkich bezdomnych w kraju.
Były premier Gruzji, Sekretarz Generalny Zjednoczonego Ruchu Narodowego, Wano Merabiszwili został właśnie wezwany do prokuratury w sprawie wykorzystania publicznych pieniędzy na kampanię wyborczą partii.
Kierowany przez Marabiszwilego rząd zainicjował akcję aktywizacji bezrobotnych. W tym celu rozpoczęto ich rejestrację w celu uruchomienia programu szkoleń ułatwiających zdobycie zatrudnienia.
Według prokuratury, około 20 tys. osób, zatrudnionych do przeprowadzenia spisu bezrobotnych w skali całego kraju za łączną kwotę około 5,24 mln lari (około 10 mln PLN), to byli agitatorzy prezydenckiej partii Zjednoczony Ruch Narodowy.
Po przesłuchaniu ponad 2 tys. świadków (ciekawe, czy byli to bezrobotni?) gruzińscy prokuratorzy doszli do wniosku, że biorący udział w spisie pracownicy tak naprawdę to bezrobotnych nie spisywali, tylko… agitowali przed wyborami na rzecz partii Micheila Saakaszwilego.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!