Rozpoczęła się przełożona z zeszłego tygodnia wizyta premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Rosji.
Podczas rozmowy z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Netanjahu powiedział, że „więzi między nami zapobiegły napięciom między naszymi armiami i przyczyniły się do bezpieczeństwa w regionie”. Nawiązał w ten sposób do sytuacji w Syrii, gdzie w wojnie domowej Rosja i Iran popierają również wrogi Izraelowi reżim Baszara al-Asada w Damaszku, a Izrael co jakiś czas bombarduje pozycje irańskie i rządowej armii. Mimo to Rosjanie i Izraelczycy starają się nie wchodzić sobie w drogę podejmując działania zbrojne.
Premier Benjamin Netanjahu przypomniał, że to już jego 11 spotkanie z Władimirem Putinem od 2015 roku.
Netanjahu dodał jednak, że Izrael wciąż uważa Iran za największe zagrożenie dla Bliskiego Wschodu i nie zrezygnuje z ewentualnych ataków na siły irańskie w Syrii, u swoich granic.
Putin odpowiedział, że premier izraelski jest zawsze mile widziany w Rosji i zgodził się przyjąć zaproszenie do Izraela.
Obaj przywódcy mają wziąć udział w odsłonięciu w Jerozolimie pomnika ofiar i tych, którzy przeżyli blokadę Leningradu przez wojska III Rzeszy i jej sojuszników w czasie II wojny światowej.
Putin i Netanjahu rozmawiają dziś dalej o sytuacji w Syrii i „wzmocnieniu koordynacji bezpieczeństwa”.
Netanjahu podkreślił, że stosunki izraelsko-rosyjskie są „świetne” dzięki ponad 1 mln obywateli Izraela pochodzących z Rosji i innych krajów b. ZSRS i mówiących po rosyjsku. Dodał, że dzięki nim rosyjska kultura „stała się częścią izraelskiej kultury”. Wspomniał też ok. 400 tys. rosyjskich turystów odwiedzających rocznie Izrael i 200 tys. Izraelczyków odwiedzających Rosję.
Oprac. MaH, haaretz.com
fot. kremlin.ru
1 komentarz
Paweł Roś
27 lutego 2019 o 23:20A które, przepraszam, w Polsce?