Samozwańczy premier DNR Aleksandr Borodaj przyznał, że „Noworosja to marzenie, którego nie udało się zrealizować”. Towarzyszący mu na konferencji prasowej znany dowódca separatystów Igor Bezler „Bies” nie zaprzeczał. Czy ten upadek ducha to skutek noworcznego kaca? Sądząc z intensywnego ostrzału pozycji ukraińskich, nie wszystkim separatystom wojna się aż tak bardzo znudziła.
„Noworosja nie istnieje. Wszyscy używamy tego sformułowania, ale to – mówiąc szczerze – falstart. Noworosja to tylko idea, marzenie. Ale idea, której nie udało się wcielić w życie z przyczyn obiektywnych” – oświadczył premier DNR. Przyznał też, że separatyści kontrolują obecnie niezbyt duży obszar Donbasu i potwierdził, że to, co się tam odbywa jest „wojną domową”. Siedzący obok Borodaja Igor Bezler – „Bies” nie oponował.
Tymczasem armia ukraińska poinformowała, że w ostatnim dniu roku odparła szturm separatystów w rejonie Piasków. Wśród zabitych zidentyfikowano 4 zawodowych żołnierzy rosyjskiej piechoty morskiej. Z kolei separatyści w ciągu ostatniej doby 16 razy ostrzelali z dział, moździerzy i wyrzutni „Grad” pozycje ukraińskich wojsk, m.in. lotnisko w Doniecku, okolice kopalni „Połtawska”, Staryj Ajdar, Zołotoje, Uglegorsk.
Pociski spadły też na kontrolowane przez Ukraińców Debalcewo, uszkadzając kilka domów mieszkalnych na północy miasta. Nasiliła się także kanonada artyleryjska w rejonie Piasków i Gorłowki koło Doniecka oraz Popasnej i Pierwomajska w Obwodzie Ługańskim. W pierwszym dniu 2015 roku nie zginął jednak w wyniku ostrzału żaden żołnierz ukraiński.
Sztab ukraiński podaje, że w rejonie Triechizbienki separatyści stosują tak zwaną „taktykę wędrujących czołgów”, które pojawiają się z zaskoczenia, oddają 3-4 strzały, a potem szybko się wycofują i zmieniają swoje pozycje.
Obie walczące strony strony przegrupowują swoje oddziały i umacniają obronę. Do Gorłowki przybył nowy 300-osobowy oddział regularnej armii rosyjskiej, który całkowicie przejął kontrolę nad miastem z rąk miejscowych separatystów. Rosyjscy żołnierze są silnie uzbrojoneni, noszą mundury maskujące bez znaków rozpoznawczych.
Z kolei w rejon Granitnoje Rosjanie ściągnęli na pierwszą linię swoją artylerię. W okolicach Wołnowachy krążą rosyjskie drony, a także pojawiły się grupy dywersyjno-zwiadowcze.
Kresy24.pl / zaxid.net, korrespondent.net
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!