„Brak bazowego porozumienia między Białorusią i Unią Europejską jest szkodliwy dla obu stron”. Taką opinię wyraził premier Białorusi Siergiej Rumas w poniedziałek, podczas spotkania z przebywającym w Mińsku europejskim komisarzem ds. budżetu i zasobów ludzkich Güntherem Oettingerem.
„Chciałbym usłyszeć, co należy zrobić, aby jak najszybciej zawrzeć bazowe porozumienie między Białorusią i UE, bo taka prawna próżnia między sąsiadami jest kontrproduktywna, i to dla obu stron” — powiedział premier Białorusi Siergiej Rumas.
Szef białoruskiego rządu poruszył także temat zawarcia z UE umowy w sprawie uproszczenia procedur wizowych. Jak powiedział, „dokument ten jest już w stadium końcowym”.
Białoruski politolog Andriej Fiodorow zauważa w rozmowie z „Białoruskim Partyzantem”, że mając pod bokiem taką bombę, jaką jest elektrownia atomowa w Ostrowcu, Litwa będzie w każdy możliwy sposób utrudniać podpisanie umowy bazowej Białorusi z UE.
„Obawiam się, że to raczej odległa przyszłość. Mamy problem z podpisaniem nawet priorytetów partnerstwa – choć jest to znacznie mniej zaawansowany dokument – mówi Fiodorow. – Białoruś sama (aczkolwiek dawno temu) stworzyła przesłanki dla tej sytuacji, kiedy zdecydowała się budować elektrownię jądrową w odległości 40-50 km od stolicy Litwy, która jest członkiem Unii Europejskiej.”
Fiodorow konstatuje, że dokąd nie zostaną określone priorytety, o żadnej bazowej umowie między Białorusią i Unią Europejską mowy być nie może. Jedyne na co może liczyć Mińsk, to „wymęczona latami umowa o ułatwieniach wizowych”.
„Choć takie deklaracje padały już wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat, to mam wrażenie, że tym razem naprawdę sytuacja się zmienia i wydaje mi się, że w 2019 roku dokument ten jednak będzie podpisany”.
Pytany o to jak zmieniły się relacje między Białorusią i Unią Europejską w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, od momentu zaostrzenia stosunków między Mińskiem i Moskwą, Fiodorow powiedział, że na razie radykalnych zmian nie widać, ale trzeba mieć na uwadze fakt, że i przed tym relacje były stosunkowo dobre.
„Radykalnych zmian nie ma, ale dobrze, że nie zostały jeszcze bardziej nadszarpnięte. Jeśli będą kontynuowane w tym samym duchu, to nie byłoby najgorszym rozwiązaniem. Chociaż, oczywiście, chciałbym czegoś więcej”.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
Maciej Hrakałło-Horawski
20 lutego 2019 o 07:26Litwinów całkowicie rozumiem, ale może da się ich przekonać, że skoro elektrownia już jest, to chyba lepiej, żeby była w naszej „strefie wpływów”, niż w rosyjskiej.