Jak wiadomo dzięki doniesieniom płynącym ze szczytu Davos, litewska prezydent stanęła za Polską w jej sporze z Brukselą, stwierdzając, że „Unia Europejska nie może narzucać rozwiązań swoim członkom”.
Wystudźmy trochę bombastyczny nagłówek tego materiału. Dalia Grybauskaite wie doskonale, że jeśli „młodsza Europa” nie zdoła podeprzeć Polski w jej zmaganiach o własną podmiotowość, kolejną ofiarą niedemokratyczno-biurokratycznej polityki unijnej może paść Bułgaria albo Litwa.
Ale nawet jeśli, to mamy oto do czynienia z gestem istotnym, sugerującym (nie dowodzącym niczego), że możemy się z Litwinami kłócić o przysłowiową miedzę, ale w sytuacjach krytycznych gramy w jednej drużynie.
Jak przekonywała litewska prezydent w czasie swojego wystąpienia na Forum Ekonomicznym w Davos, „Unia Europejska została stworzona po to, by w jej ramach poszczególne kraje mogły ze sobą dyskutować i ucierać stanowiska, nie zaś po to, by jedni zdobyli władzę nad innymi”.
Wystąpienie Dalii Grybasukaite miało miejsce w czasie spotkania z przywódcami Europy Środkowowschodniej, w którym partycypował również prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Kresy24.pl
3 komentarzy
Mike
27 stycznia 2018 o 07:49Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale nasza dyplomacja nie może stać w miejscu.
Basia
28 stycznia 2018 o 11:11Unia się i Litwie do tyłka dobiera to się Litwini ku Polsce zwracają.
Gumiś
28 stycznia 2018 o 14:56To się jeszcze okaże, jak na razie to tylko obiecanki. A jak spełniane są obietnice i ile one są warte to chyba wie każdy.