Rosyjskia gazeta Pravda.Ru, spadkobierczyni sowieckiej gazety „Prawda” opublikowała artykuł, w którym nie zostawia suchej nitki na sojusznikach Rosji z Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej (EAUG). Autorka oskarża Białoruś, że ta zainteresowana jest wyłącznie rosyjskimi surowcami, a gdy Kreml potrzebuje realnego wsparcia, na solidarność Mińska liczyć nie może. Te same zarzuty dotyczą Armenii i Kazachstanu.
Pravda.Ru piórem Liubow Stiepuszowej sufluje rosyjskiemu przywództwu, by porzuciło wiarołomnych sojuszników, a wówczas Rosja stanie się wreszcie silniejsza.
Autorka materiału podliczyła, że odkąd Białoruś wybiła się na rzekomą niepodległość, Rosja wpompowała w nią ok. 100 miliardów dolarów. Tymczasem apetyt białoruskiego przywództwa wciąż rośnie, a gdy przychodzi do wypełniania sojuszniczych zobowiązań – chętnych brak.
Co więcej, Prawda.Ru uważa, że Białoruś celowo obraża Rosję, by przypodobać się Stanom Zjednoczonym.
Nie spodobało się też rosyjskiej gazecie, że podczas swojego ostatniego przemówienia Aleksander Łukaszenka w sposób zawoalowany nazwał Władimira Putina …„kogutem”.
Rzeczywiście, Łukaszenka podczas orędzia do narodu i parlamentu, tak mówił o sytuacji w Syrii: „Wy tam jak koguty chodzicie po tym terytorium jeden za drugim. Co, siłę swoją demonstrujecie?”
Dostało się też od „prawdy” szefowi białoruskiego MSZ Uładzimirowi Makiejowi za zbyt ostrożną reakcję w tzw. sprawie Skripala.
„Kiedy rozpoczęło się „śledztwo” w sprawie Skripala, minister spraw zagranicznych Uładzimir Makiej odbył w dniach 27-28 marca wizytę w Londynie, gdzie prowadził rozmowy z organizacjami eksperckimi, które przygotowują rekomendacje, jak przeciwstawiać się Rosji. A w tej sytuacji logika nakazywałaby wydalić z Mińska dyplomatów brytyjskich i amerykańskich” – pisze Pravda.Ru.
Według autorki artykułu, takie zachowanie Białorusi może tłumaczyć jedynie nadzieją na zniesienie statusu reżimu dyktatorskiego, przyjęcie do Rady Europy i zniesienie sankcji.
„Tacy sojusznicy nie są potrzebni Rosji, a pieniądze, które Kreml im zapewnia, lepiej spożytkować na rozwój Dalekiego Wschodu”- podsumowuje gazeta i proponuje „pozwolić dziewkom na wydaniu, wydać się za mąż na Zachodzie”.
„Rozczarowanie Zachodem nastąpi szybko, i w konsekwencji Białoruś, Armenia i Kazachstan same poproszą o możliwość powrotu. Rosja ich przygarnie, ale na zupełnie innych warunkach”.
Kresy24.pl/ba
6 komentarzy
Sarmata
27 kwietnia 2018 o 18:35no masz… kacapia ma tylko wrogów – czyli kraje wolne od niej i niewolników – czyli jej tzw „przyjaciół” – oni nie znają innych form „znajomości”… na pewno będą „silniejsi” jak się w „sobie zamkną” … oby tak udało im się „wzmocnić” już trwale….
Polak z Białorusi
27 kwietnia 2018 o 23:03Jak to po mistrzowsku gra Łukaszenko na polu międzynarodowym, niby cygan , który skradł konia u pewnego gospodarza, a potem temu samemu gospodarzowi konia sprzedał…ale cygan zawsze się zostanie cyganem, będzie wszystkich nabierał
rafi
28 kwietnia 2018 o 00:36ruskie marzyciele a do czego ta Białoruś chciałaby powrotu do ruskiego syfu i dojenia tego kraju przez ruskich troli !!
jerkrs
29 kwietnia 2018 o 08:19Putin penie już zauważył ,ze wschodnia granica Białorusi, Ukrainy, Estonii i Łotwy to granica I Rzeczpospolitej Polskiej, brak jest w niej jeszcze tylko chwilowo województwa smoleńskiego, które powinno być wcielone do Białorusi. Całość to docelowo V Rzeczpospolita.
wilczek lech
29 kwietnia 2018 o 17:29Tak, tak, niech rosja porzuci sojuszników i wtedy „sojusznicy” uwolnią się od bandyckiego państwa rosyjskiego i narody osiągną wreszcie święty spokój od kacapstwa. Tego chcemy wszyscy.
Jarema Borowiecky
1 maja 2018 o 12:19haha moskale to mają dobre humory, ale sie uśmiałem …hahah