Rosyjskie media poinformowały 25 kwietnia rano o pożarze dwóch składów ropy w Briańsku, 130 km od granicy z Ukrainą.
Media, powołując się na Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji donosiły, że pożar wybuchł w składzie paliw koncernu Transnieft-Drużba i „w jeszcze jednym obiekcie”. Według portalu liga.net, w tamtejszej jednostce wojskowej.
Większość rosyjskich mediów powołała się na źródła w rosyjskim Ministerstwie Sytuacji Nadzwyczajnych, które twierdziły, że był to pożar.
Jednak nad ranem w Internecie pojawiły się filmy, z jednej z pobliskich kamer monitorujących, na którym słychać dźwięki podobne do odgłosów rakiety i eksplozji.
Świadkowie cytowani przez rosyjskie media potwierdzili, że pożar poprzedziły dwie eksplozje, ale nie słyszeli żadnych dźwięków nadlatujących helikopterów czy samolotów. Słyszeli też alarm przeciwlotniczy.
Urzędnicy na razie milczą nt. przyczyn pożaru. Na oficjalnych stronach internetowych obwodu briańskiego i miasta Briańsk, nie ma żadnych informacji o pożarach.
Wiadomo, że ogień ogarnął dwa zbiorniki o pojemności 10 i 5 tys. ton, w których magazynowany był olej napędowy. Największym konsumentem tego rodzaju paliwa jest armia rosyjska i jej sprzęt wojskowy.
Składy naftowe należą do Transniefti-Drużby, spółki zależnej od rosyjskiej Transniefti, która posiada 11 zakładów produkcyjnych.
Transnieftjest także właścicielem rurociągu Drużba, który dostarcza ropę z Rosji przez Białoruś do Europy.
W kwietniu br. kilka krajów nałożyło sankcje na Transnieft w odpowiedzi na rosyjską inwazję wojskową na Ukrainę.
Radio Svaboda przypomina, że w lutym br. dwie rakiety trafiły na lotnisko wojskowe w pobliżu granicy z Ukrainą w obwodzie rostowskim.
Wtedy media pisały, że lotnisko zostało zaatakowane przez wojska ukraińskie. Kilka osób zostało rannych, ale samoloty nie zostały uszkodzone.
Rosja oskarżyła później Ukrainę o podobne ataki na regiony biełgorodzki, rostowski i kurski, ale eksperci obalili wszystkie te zarzuty. Na oficjalnym szczeblu politycznym i wojskowym Ukraina w ogóle nie komentowała tych spraw.
We wszystkich tych przypadkach obiekty znajdowały się blisko granicy z Ukrainą. Od Briańska do najbliższego punktu w obwodzie sumskim na Ukrainie jest 123 kilometry. Media spekulują, że teoretycznie, rosyjskie obiekty są w zasięgu ukraińskich rakiet. Ale prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wielokrotnie podkreślał, że Ukraina prowadzi na swoim terytorium wojnę obronną.
Radio Svaboda podaje, że jeden z ukraińskich kanałów telegramowych donosił, że uszkodzone zostały też tory kolejowe prowadzącea do jednej z rosyjskich jednostek wojskowych w obwodzie briański. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tego incydentu.
24 kwietnia, w obwodzie briańskim odbyły się ćwiczenia przeciwpożarowe w obiektach socjalnych, a od 12 do 14 kwietnia trwały ogólnorosyjskie ćwiczenia dowódczo-sztabowe w zakresie likwidacji pożarów naturalnych.
oprac. ba za svaboda.org.
1 komentarz
oszczep
26 kwietnia 2022 o 06:16Jeżeli to nie jest akcja Ukrainy to być może ktoś w Rosji chciał ukryć to ile ropy zostało sprzedane przez niego nielegalnie.