Władimir Litwinienko, rektor Uniwersytetu Górniczego w Petersburgu dorobił ostatnio do pensji 10 milionów rubli. Wszystko dzięki temu, że wygrał w sądzie sprawę przeciwko „Transparency International – Russia”, gazecie „Diełowoj Petersburg”, czyli „Przedsiębiorczy Petersburg” oraz portalowi „Offshore-net.ru”.
Wymienione podmioty prowadziły bowiem śledztwo w sprawie obrotu nieruchomościami na terenach należących do uczelni. Według raportu Centrum Badań Antykorupcyjnych „Transparency International – Russia” zatytułowanego „Miliarder z góry”, na skutek decyzji Litwinineki na terenach uniwersyteckich na wyspie Wasiljewskej, zamiast nowych laboratoriów i sal wykładowych zostało zbudowane ekskluzywne osiedle.
Litwinienko oświadczył, że informacja przedstawiona przez te organizacje jest kłamstem i zażądał ochrony honoru, godności i biznesowej wiarygodności.
Niezawisły sąd nie uwzględnił materiałów przedstawionych w raporcie i oraz wyjaśnień dyrektora generalnego „Transparency” Antona Pominowa, który stwierdził iż: „Wychodzi na to, że mieszkania dla elity same się zbudowały na terenie uniwersytetu, a my mamy zapłacić grzywnę rektorowi”. Według słów prawnika reprezentującego pozwanych, sędzina nie wyraziła zgody na dołączenie do materiałów rozprawy dokumentów potwierdzających prawdziwość opublikowanych materiałów. Sprawiedliwość opowiedziała się po stronie rektora Litwinienki.
Kim jest Włodzimierz Litwinienko? Od 1994 roku, co już wiemy, jest rektorem Uniwersytetu Górniczego. Na tym stanowisku zarabia na tyle przyzwoicie, że uważany jest za najbogatszego rektora Rosji. W roku 2016 zadeklarował dochód w wysokości 195 milionów rubli. Ile z tego jest gołą pensją a ile dorabia do niej na boku, tego nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Litwinienko jest promotorem naukowym obecnego prezydenta Rosji.
Adam Bukowski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!