Złodziej samochodów z Połtawy, który rankiem 23 lipca uprowadził policjanta jako zakładnika i próbował go wywieźć samochodem do Kijowa, wypuścił mężczyznę i zniknął. Właściwie zniknęli obaj. Specoperacja mająca na celu ujęcie przestępcy trwa, poinformowała BBC Ukraina, powołując się na komunikat policji Obwodu Połtawskiego.
Na pytanie o zakładnika, policja odpowiada bardzo lakonicznie; „został uwolniony, ale nadal nie wiadomo, czy wszystko z nim jest w porządku”. Nie wiadomo także, gdzie się obecnie znajduje uprowadzony oficer.
Przypomnijmy, w czwartek rano w Połtawie, podczas próby aresztowania, mężczyzna, co do którego istniało uzasadnione podejrzenie uprowadzenia samochodu, wyjął granat i zagroził, że go zdetonuje. Zmusił też do poddania oficera śledczego. Nieco później terrorysta zgodził się, że miejsce zakładnika zajmie szef wydziału kryminalnego na obwód połtawski, pułkownik policji Witalij Szijan. Aby uniknąć wybuchu w mieście policja pozwoliła napastnikowi wyjechać samochodem w stronę Kijowa. Podążały za nim policyjne radiowozy.
Jak informowaliśmy, porywacz ma 32 lata, nazywa się Roman Nikołajewicz Skripnik. .
„Urodził się w 1988 roku. Był karany za posiadanie i sprzedaż narkotyków. Uczestniczył także w Operacji Antyterrorystycznej armii ukraińskiej w Donbasie” – czytamy w telegram-kanale „Pawłowski News”.
Policja dodała również, że mężczyzna jest recydywistą i stara się uniknąć wykonania wyroku więzienia.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!