Prezydent Petro Poroszenko postanowił użyć „atomowego argumentu” aby skłonić Stany Zjednoczone do dostarczenia Ukrainie broni zdolnej powstrzymać możliwy atak rosyjskich wojsk pancernych.
„Potrzebujemy tylko 1240 wyrzutni rakiet Javelin. To byłoby uczciwe” – oświadczył ukraiński prezydent w wywiadzie dla Wall Street Journal pytany o to, jakie uzbrojenie jest niezbędne armii ukraińskiej do odparcia rosyjskiej agresji. Przypomniał też, że w 1994 roku, zgodnie z porozumieniem z Budapesztu, Ukraina zrezygnowała z 1240 głowic jądrowych.
„Ukraina dobrowolnie zrezygnowała ze swojego arsenału jądrowego, a w zamian Stany Zjednoczone i Wielka Brytania zagwarantowały nam nienaruszalność naszej suwerenności i integralności terytorialnej. Nie żądamy, żeby brytyjscy, amerykańscy czy francuscy żołnierze przyjechali tu za nas walczyć. Robimy to sami, płacąc życiem naszych żołnierzy. Ale domagamy się solidarności” – podkreślił Poroszenko.
Zdaniem ukraińskiego prezydenta, jeśli nie uda się odeprzeć agresora, będzie to oznaczało, że globalne bezpieczeństwo przestało istnieć. Poroszenko dodał, że łączna liczba cywilnych i wojskowych ofiar Ukrainy w wojnie w Donbasie zbliża się do 9 tysięcy. „Nikt wcześniej nie mógł sobie wyobrazić, że coś takiego może nastąpić w środku Europy” – przyznał.
Zdaniem ekspertów, skuteczna broń przeciwpancerna jest tym, czego najbardziej brakuje dziś ukraińskiej armii. Ta, którą obecnie ona dysponuje, nie jest na ogół w stanie przebić czołowego pancerza rosyjskich czołgów. Natomiast amerykańskie rakiety przeciwpancerne Javelin przebijają pancerz wszystkich typów rosyjskich czołgów z odległości 2 km.
W połowie czerwca br. Senat Stanów Zjednoczonych zatwierdził wojskową pomoc dla Ukrainy w wysokości 300 mln USD. Przewiduje ona m.in. możliwość dostaw broni ofensywnej – przeciwpancernej, karabinów maszynowych, granatników. Broń z USA nie trafi jednak do Kijowa jeśli prezydent Barack Obama zawetuje tę ustawę.
Niedawno szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów armii USA gen. Joseph Dunford wzywał amerykańskie władze aby wysłały Ukrainie przynajmniej wspomniane rakiety przeciwpancerne. „Bez takiego wsparcia oni nie będą w stanie przeciwstawić się rosyjskiemu atakowi” – ostrzegał.
Kresy24.pl
26 komentarzy
nareszcie
29 lipca 2015 o 15:32Nareszcie przypomniał Amerykanom, do czego się zobowiązali, gdy Ukraina oddawała broń jądrową.
syøTroll
30 lipca 2015 o 15:56Do czego się zobowiązali ? Bo mnie się wydaje, że do nieinterwencji w wewnętrzne sprawy Ukrainy i integralność terytorialną. No to przez dwadzieścia lat wszyscy się z deklaracji wywiązywali.
hmm
29 lipca 2015 o 16:10Frajerów nikt nie bedzie szanował. nieoddaje się swoich atutów za darmo za bezwartosciowe traktaty. panstwagwaranty nie raz złamały słowo , a biedna ukraina uwierzyła… Naiwnych nie sieją sami się rodza. Good bye Ukraina niedługo znikniesz zmapy swiata za naiwność…
hmm
29 lipca 2015 o 16:12.. zresztą 1240 wyrzutni nie jest warte nawet jednej atomówki posiadanej w arsenale… Atomowka to lepsza broń odstrasznia
miki
29 lipca 2015 o 17:57Ano masz rację.Byli kretyńsko naiwni za co dziś płacą najwyższą cenę
Demon
29 lipca 2015 o 16:24Gościu ma rację !
Wobec (broniącej się przed agresją Mordoru) Ukrainy, zarówno USA jak i GB mają honorowe zobowiązania z których powinny się wywiązać.
Samymi dobrymi słowami Ukraina przed bandytami z Mordoru się nie obroni.
cherrish
29 lipca 2015 o 17:10Nie „swojego” arsenału tylko sowieckiego, jednak gdyby przyjąć ten punkt widzenia, tzn, że ten arsenał był „ich” to należy również uznać, że za zbrodnie sowieckie, chociażby w Polsce, odpowiedzialna jest również i to w znacznym stopniu Ukraina. Ukraińskie chłopaczki, pasuje wam taki punkt widzenia?
maciek
29 lipca 2015 o 21:04Z tego co wiem, to w armii czerwonej służyło krocie ukraińców. Nie jest to przecież żadna tajemnica. Więc tak- są współodpowiedzialni jako naród. Tylko że ich ziemie były przez ruskich okupowane, więc siłą rzeczy głównym odpowiedzialnym pozostaje moskwa. Ukraińców bezpośrednio możemy upominać za zbrodnie banderowskie najwyżej. Przynajmniej do czasu, aż się z nich nie rozliczą.
nie wszystkich
29 lipca 2015 o 21:20A i tak nie wszystkich Ukraińców. Co najwyżej rządzących i Prawy Sektor.
cherrish
30 lipca 2015 o 11:56Okupowane powiadasz, zatem idąc tym tokiem rozumowania należy domniemywać, że Kresy też były pod ruską okupacją, jeśli tak, to w dalszym ciągu są, zmienił się tylko okupant?
Jarema
29 lipca 2015 o 17:13Mam nadzieję że Amerykanie mają jeszcze trochę oleju w głowie i nie dopuszczą do dozbrojenia naszego potencjalnego wroga fakt że Petro jest nasz ale chłop już długo nie pociągnie na stanowisku a nie wiadomo czy po nim nie przejmą władzy ukraińscy bandyci więc to jest sytuacja jak z małpą i brzytwą lepiej więc może dać im 1240 wideł i niech ruszają na ruskich
hmm
29 lipca 2015 o 18:20Przypomina mnie isę rok 1939 gdy Polska poprosiła o stare działa z okreów kalibru chyba 308 milmetrów do obrony Helu . Angole nie dlai, spisali już na straty Polske świadomi rozbioru Polski w myśl układ Ribentrop-Mołotow… To samobędzie dzisiaj z Ukrainą a potem to samo czekaPolske oddadzą nasząsuwerenność zaspokój
observer48
29 lipca 2015 o 20:51Koszt żądanych przez Poroszenkę 1240 pocisków Javelin i 100 wyrzutni to ookoło $100 milionów, czyli raczej niewielki w skali wydatków wojskowych USA. Nie należy też zapominać, że będzie to doskonały test na prawdziwych polach walki, z wyników którego skorzystają producenci tych pocisków. Jeśli dodamy do tego efekt demoralizacyjny wśród terrorystów i żeołnierzy rosyjskich obsługującyhh czołgi, to wygląda to na doskonały interes tak dla Ukraińców, jak Amerykanów.
Vandal
29 lipca 2015 o 21:47Myslisz, ze Javeliny nie byly testowane na prawdziwych polach walki?
observer48
29 lipca 2015 o 23:41Na czołgach sprzedawanych przez Rosję Arabom, czy Iranowi, ale nie na czołgach używanych przez armię rosyjską. Amerykanie też nie sprzedają czołgów tak wyposażonych jak te na stanie US Army. Tam może dojść do testów najlepszego uzbrojenia na stanie kacapskiej armii. Efektu demoralizacji tych załóg, które przeżyją (zdążą w porę zwiać z czołgu) też nie należy zaniedbywać
Vandal
30 lipca 2015 o 17:09Masz racje, tylko do takiego testowania nie potrzeba tyle, a efekt psychologiczny ten sam (rozwalili by kilkanascie ruskich czolgow to zalogi pozostalych stracily by wiare w sprzet ), bledem ze strony ukrincow jest ujawnianie liczb, wszystko to powinno byc okryte tajemnica wojskowa, nie ma to jak niespodzianka 🙂
observer48
31 lipca 2015 o 07:05Jest to bardziej figura retoryczna mająca na celu pozyskanie jeszcze większego poparcia amerykańskiej opinii publicznej i Kongresu, niż oficjalna oferta negocjacyjna.
Podejrzewam, że pierwsze Javeliny już są na Ukrainie, lub w arsenałach NATO w Europie z przeznaczeniem na Ukrainę po wyszkoleniu odpowiedniej liczby załóg do ich odpalania. Przecież w Jaworowie nie odmawiają różańca. Mój kolega mieszka w Tomaszowie Lubelskim i słyszy codziennie regularną, kilkugodzinną kanonadę ciężkiej artylerii i broni rakietowej.
W poniedziałek szkolenie w Jaworowie zaczyna trzeci turnus ukraińskiej Gwardii Narodowej, a od września startuje szkolenie przez Amerykanów jednostek regularnej armii ukraińskiej. Nie doszłoby do tego, gdyby rezultaty dotychczasowego szkolenia nie były obiecujące.
Ukraińcy potrzebują czasu na walkę z korupcją i szpiegami w szeregach własnej armii, stąd priorytet szkolenia Gwardii Narodowej podległej MSW i zdominowanej przez element skrajnie antyrosyjski. Przecież amerykańska 173. Brygada Spadochronowa szkoląca Ukraińców to jednostka CIA i wywiadu wojskowego USA (odpowiednik rosyjskiego GRU).
polskadogorynogami
29 lipca 2015 o 23:10Dzięki Bogu, nie wpadły w ręce banderowców!!! My Polacy mielibyśmy przej….!!!
gtyyy
30 lipca 2015 o 10:02A nie możecie kupić innego systemu niż Javelin ?? Nie ma innej broni ppanc???
cherrish
30 lipca 2015 o 14:50kupić? Gdzie tam wyczytałeś, że on chce kupić???? Przecież za darmo by chciał, bo im się należy, w końcu ratują cały świat i wynaleźli koło.
observer48
31 lipca 2015 o 07:43Problem w tym, że nie ma lepszych wystrzeliwanych z ręcznych wyrzutni pocisków przeciwpancernych, niż Javeliny. Javelin uderza w czołg z prędkością 1.5 macha (ponad 1800 km/h lub 510 m/sek.) i operator może wybrać albo uderzenie czołowe, albo z góry, gdzie rakieta wzbija się na 150 m w górę i atakuje czołg pionowo tuż za wieżyczką, gdzie pancerz jest najsłabszy. Produkowane w Polsce na licencji izraelskiego Rafaela Spiki uderzają w czołg z prędkością około 150 m/sek., czyli o ponad dwie trzecie mniejszą, niż Javelin. Tylko rosyjskie pociski przeciwpancerne Kornet są porównywalne z Javelinami, ale są znacznie cięższe i muszą być wystrzeliwane z wyrzutni montowanych na pojazdach, albo cięzkich trójnogach. Są one równniież mnniej dokładne od Javelinów.
Poroszenko dobrze wie, czego się domaga. Javeliny mogą być bezpiecznie używane na terenach miejskich bez ryzyka trafienia innych obiektów niż te, na które zostaną zaprogramowane przed odpaleniem. Szkolenie operatorów trwa pełne dwa tygodnie. Celność trafienia do 90 cm. Koszt pojedynczego pocisku około $70,000, a wyrzutni około $112,000. USA mają jeszcze do wydania do końca tego roku na pomoc wojskową dla Ukrainy około $400 milionów, a 1240 Javelinów plus 100 wyrzutni koszttowałoby niecałe $100 milonów. Podejrzewam, że rezuny w końcu dostaną te wymarzone pociski, jeśli Amerykanie będą mieli gwarancję, ze nie wpadną one w ręce kacapów.
syøTroll
30 lipca 2015 o 15:54Ukraina nie po to oddawała te głowice by coś dostać w zamian, poza „deklaracjami” ale po to by trzy zainteresowane strony nie musiały się obawiać że te głowice nie zostaną „cholera-wie-komu” sprzedane.
Tak ówczesna Ukraina została „wuru ..szana”, jak my w Jałcie, gdzie dogadali się Stalin z Dzugaszwilim i Wisarionowiczem.
Teraz, to może coś od Amerykanów dostaną by dalej mogli destabilizować sytuacje przy ruskiej granicy. USA/NATO będą więcej niż zadowolone.
farfau
31 lipca 2015 o 16:37poroszenko a co bedzie gdy nagle jedną z tych 1240 głowic gdzieś znajdą” powstancy donbascy?
Vandal
31 lipca 2015 o 23:37@observer, problem tkwi w tym ze ukraina musi sie uporac z elementem neobanderowskim, I dopoki tego nie zrobi to senat USA pod wplywem jednego z najsilniejszych lobby bedzie blokowal dozbrajanie.
Faktem jest, ze neobanderowcy przynajmiej w oswiadczeniach sa najbardziej anty ruscy, tylko ze w Doniecku ich specjalnie nie widac 🙁
natomiast maja duzy wplyw na ustawy rzadowe (pro banderowskie), ktore sa anty Polskie.
Zobaczymy jak rzad ukrainiski rozwiaze ten problem, od tego bedzie duzo zalezalo
observer48
1 sierpnia 2015 o 21:08Już rozwiązuje, bo Poroszence też nie jest na rękę zbyt silna frakcja banderowska, ale jest mu ona potrzebna do utrzymywania terrorystów w szachu do czasu odpowiedniego wyszkolenia regularnej armii. Banderowcy walczą na froncie do upadłego, a wielu rannych wysadza się granatami zabijając przy okazji terrorystów, którzy chcieli ich wziąć do niewoli.Wszyscy kandydaci do szkolenia w Jaworowie przez 173. Brygadę Spadochronową USA są bardzo dokładnniie sprawdzani, również przez wywiad USA.
Jeśli chodzi o szkolenie regularnej armii ukraińskiej przez USA, to rozpocznie się ono w listopadzie, a nie jak błędnie podałem we wrześniu. Kto chce psa uderzyć, kij znajdzie. Nie wiadomo, czy pierwsze Javeliny nie zostały już przekazane tym, którzy ukończyli szkolenie w Jaworowie. Przeszkolenie do obsługi wyrzutni trwa zaledwie dwa tygodnie. Wygląda na to, że Amerykanie mają na Ukrainie długofalową strategię, która niekoniecznie musi się podobać wszystkim Ukraińcom, ale jak to się po angielsku mówi, „beggars can’t be choosers”.
bajer
3 sierpnia 2015 o 13:36A dać im te Javeliny,to się rezuny nawzajem wykończą!