Ponad 7 000 osób przeszło wczoraj ulicami Moskwy, by uczcić pamięć zamordowanego w 2015 roku opozycjonisty Borysa Niemcowa.
Demonstracja została z wyprzedzeniem zarejestrowana przez moskiewski magistrat, ergo: była legalna. Legalne natomiast nie były niektóre transparenty.
Jak podaje portal informacyjny UNIAN, policja nie dopuściła do udziału w zgromadzeniu osób dzierżących transparent z napisem „Ja przeciw aneksji Krymu”.
Z kolei od aktywistów „Otwarta Rosja” (Odkrytaja Rossija) przedstawiciele państwowego aparatu przymusu zażądali wycięcia z banerów logo organizacji.
Zatrzymano również chłopaka niosącego transparent opatrzony napisem „Walcz” („Борись!”), będącego jednocześnie aluzją do imienia zamordowanego polityka.
Przypomniał mi się polski wierszyk z czasów rewolucji 1905 roku: „wolność widziałem w Warszawie./ Co mówię, to nie jest bajką./ Pędziła po Marszałkowskiej/ i wywijała nahajką”. Wolność? Owszem, ale ściśle reglamentowana.
W marszu wzięli udział czołowi przedstawiciele rosyjskiej opozycji: Aleksiej Nawalny, Ksenia Sobczak (chce zagrozić Putinowi w wyborach prezydenckich) a także Grigorij Jawlińskij.
Borys Niemcow został zastrzelony w Moskwie, 27 lutego 205 roku, na moście Bolszoj Moskworecki w godzinach wieczornych. Sprawców nie wykryto.
Telesfor
2 komentarzy
2kbb
26 lutego 2018 o 16:3320 mln Rosjan żyje poniżej progu ubóstwa… Rosjanie coraz mniej zarabiają średnio w całym kraju… Sankcje i embargo które będzie się zaostrzać za ingerencję w wybory w USA i ataki wraz z Asadem na niewinnych cywilów… Te wybryki źle się skończą kiedyś dla Putiomkina… Bardzo Źle…!!!
lew
28 lutego 2018 o 21:232kbb, przyganiał Ukrainiec garnkowi .Spójrz na swóje upadłe państwo o nazwie Samoistna Ukraina.