3 marca na Białorusi ruszyła fala represji wobec uczestników akcji występujących w obronie Kuropat, oraz wychodzących na ulicę aby zaprotestować przeciwko prezydenckiemu dekretowi, nakładającego na osoby niepracujące obowiązek zapłacenia specjalnego podatku „od pasożytów”.
Białoruskie Centrum Praw człowieka „Viasna” poinformowało, że od 3 do 13 marca br., na terytorium Białorusi zatrzymano i skazano ponad 70 osób. Najwięcej skazanych jest wśród uczestników akcji, jakie miały miejsce w miniony weekend w kilku miastach Białorusi. Na 15 dni aresztu zostali skazani min; lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebiedźka, stojący na czele ruchu „O Wolność!” Jurij Gubarewicz, Witalij Rymaszeuski i Paweł Siewieryniec – liderzy Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji. Obrońcy Kuropat, min. Zmicier Daszkiewicz i Siergiej Palczeuski opuścili już areszty.
Ale karuzela procesowa kręci się nadal. Od poniedziałku lista osób zatrzymanych wydłużyła się do 101 pozycji, i jak twierdzą prawnicy z CPC „Viasna”, sytuacja rozwija się na tyle dynamiczne, że skazanych będzie przybywać. Wśród zatrzymanych jest 19 dziennikarzy relacjonujących uliczne akcje. W kilku przypadkach zatrzymania odbywały się wizji. Tak na przykład został zatrzymany bloger Maksim Filipowicz, który 13 marca został skazany zaocznie na kilkanaście dni aresztu.
Na jutro – 15 marca zaplanowane są kolejne marsze, przejdą w Mińsku, Grodnie i Mohylewie pod hasłem „Nie jesteśmy darmozjadami”. Władze stołeczne wyraziły zgodę na jego organizację (w ilości 1000 osób), więc teoretycznie bilans zatrzymanych powinien być znacznie mniejszy. Trasa marszu – od kina Oktiabr do placu Bangalore została uzgodniona z miejskim komitetem wykonawczym.
Komentatorzy podkreślają, że pojawiają się coraz to nowi bohaterowie protestów, zwykli Białorusini, którzy przez lata milczeli, bojąc się represji. Wprawdzie to dekret nr 3 był impulsem do wyjścia na ulice, ale problemów nagromadziło się znacznie więcej; to rażąca korupcja, rozpasanie urzędników, brak perspektyw. Teraz dopiero otwierają się im oczy, i zamieszczają swoje odważne wystąpienia na youtube.
Białorusini przestali się bać. Zrozumieli, że tylko głośne mówienie o problemach może przynieść zwycięstwo.
Kresy24.pl
1 komentarz
księciunio
14 marca 2017 o 18:27Trzymam kciuki za przyjaciół Białorusinów.