Władze białoruskie winny zezwolić na powrót do kraju arcybiskupowi Kondrusiewiczowi, aby mógł troszczyć się o swoją owczarnię w czasie trwających protestów. On i cały naród białoruski winny móc korzystać ze swych podstawowych swobód, łącznie z wolnością wyznania – napisał 1 września amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo na swym Twitterze.
Jak informowaliśmy, 31 sierpnia przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Białorusi, metropolita mińsko-mohylowski abp Tadeusz Kondrusiewicz nie został wpuszczony na Białoruś, gdy wracał z Polski, w której przebywał służbowo kilka dni. Na przejściu Kuźnica Białostoka-Bruzgi białoruska straż graniczna cofnęła go, nie podając przy tym żadnych przyczyn.
Następnego dnia Aleksander Łukaszenka oskarżył arcybiskupa Kondrusiewicza o mieszanie się do polityki, i dawanie złego przykładu wiernym Kościoła;
„A jeśli ty wlazłeś do polityki i pociągnąłeś za sobą katolików to ponosisz podwójną odpowiedzialność” – zagroził Łukaszenka.
Tłumacząc powody niewpuszczenie hierarchy, powracającego 31 sierpnia z Polski na Białoruś, Łukaszenka rzucił, że podległe mu służby graniczne bacznie monitorują ruch graniczny;
„Uważnie obserwujemy wszystkich, którzy wyjeżdżają i wjeżdżają. Zwierzchnik Kościoła Katolickiego niespodziewanie wyjechał do Warszawy na konsultacje i, otrzymując pewne instrukcje, wracał na Białoruś, i trafił na listę osób z zakazem wjazdu, wspólną dla Białorusi i Rosji. Nie tylko on, po prostu jest postacią bardziej znaną”.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!