Po rocznej przerwie spowodowanej pandemią Polsko-Ukraińskie Spotkania wróciły do Jaremcza. W karpackim kurorcie przez dwa dni debatowali specjaliści w dziedzinie relacji polsko-ukraińskich. Tegoroczna edycja upłynęła pod hasłem „Wolni z wolnymi, równi z równymi… (do 30-lecia uznania przez Rzeczpospolitą Polską niepodległości Ukrainy)”.
Konferencję otworzył prof. Ihor Cependa, rektor Uniwersytetu im. Stefanyka z Iwano-Frankiwska. Za pośrednictwem internetu udział w otwarciu wziął min. Jan Dziedziczak, który podkreślił rolę Polsko-Ukraińskich Spotkań w Jaremczu: „Państwa spotkania w Jaremczu mają wysoką markę, są wpisane na stałe w środowiska inteligenckie w Polsce i na Ukrainie”. Minister zauważył też, że ta konferencja przebiega również pod hasłem 30 lat państwowości ukraińskiej: „Jesteśmy dumni z tego, że to Polska jest pierwszym państwem na świecie, które uznało Ukrainę”.
Ambasador Rzeczypospolitej Polskiej na Ukrainie Bartosz Cichocki określił ten moment w historii jako początek nowej epoki, „która już nie toleruje deklaracji i retorycznych konstrukcji. Po ukończeniu rurociągu Nord Stream 2, w obliczu pandemii covidu, w związku z tym, co dzieje się na Białorusi i tym, co wydarzyło się w Afganistanie, jestem przekonany, że nasz region powinien się konsolidować i dobrze, że przedstawiciele obydwu państw – Polski i Ukrainy są tego świadomi”. Bartosz Cichocki przywołał pamięć Mirosława Rowickiego, założyciela Kuriera Galicyjskiego, który był pomysłodawcą konferencji w Jaremczu. Zaznaczył, że ambasada postanowiła promować wiedzę o dorobku Mirosława Rowickiego poprzez utworzenie konkursu historycznego dotyczącego rodzinnej pamięci historycznej. Druga już edycja konkursu została ogłoszona 17 września. Na zakończenie ambasador wręczył Lilii Luboniewicz, prezes Fundacji Wolność i Demokracja, tort z okazji jubileuszu piętnastu lat fundacji.
Robert Czyżewski, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie, również przywołał pamięć Mirosława Rowickiego. Zwrócił uwagę, że konferencja jaremczańska ma silny element polonijny, a to jest zasługą śp. Rowickiego. Tu mniejszość polska nie zamyka się w kręgu swoich spraw, a staje się swoistymi, nieformalnymi ambasadorami państwa macierzystego: „ten element polonijny jest tu obecny, ale jest też wyzwaniem dla Polaków mieszkających na Ukrainie, wskazującym w jaki sposób należy przeżywać tu swoją polskość”. Czyżewski dodał, że znaczenie konferencji polega również na tym, że jest to inicjatywa ciągła, która trwa nieprzerwanie już po raz czternasty.
(…)
Cała relacja, w tym więcej zdjęć tutaj.
„Kurier Galicyjski”
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!