Jak napisała „Gazeta Polska”, podczas kolacji w hotelu w Sofii, po której bułgarski producent i pośrednik w handlu bronią Emilian Gebrew doznał zapaści, Gebrewowi towarzyszyli polscy i rosyjscy biznesmeni.
U Gebrewa stwierdzono zatrucie środkiem chemicznym z grupy nowiczok. Biznesmen przeżył. Śledztwo w tej sprawie prowadzi bułgarska prokuratura, podobnie jak w sprawie wybuchów w składach amunicji i broni użytkowanych przez firmę Gebrewa. Sprawa ma też związek z wybuchami w składach w Czechach w 2014 roku.
Bułgarska prokuratura podejrzewa 6 obywateli Rosji o udział w wybuchach w magazynach broni
„Gazeta Polska”, powołując się na bułgarskie media, pisze że chodzi o przedstawicieli firmy Polit Elektronik, którą łączyły z Gebrewem interesy. Już kilka lat temu „Gazeta Polska” pisała, że firma ta była w przeszłości przedstawicielem w Polsce państwowego koncernu Russian Aircraft Corporation „MIG”, i że wygrała przetarg na remont w Rosji polskiego rządowego samolotu Tu-154, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się w Smoleńsku.
Oprac. MaH, niezalezna.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!