Na jednym z przystanków autobusowych w rejonie werenowskim, na trasie Raduń – Lida pojawił się znak Polski Walczącej. „Kotwica” – symbol nadziei na odzyskanie niepodległości, a pod nim napis POLSKA.
Jak informują członkowie inicjatywy „Polacy Grodzieńszczyzny”, zrzeszającej polską młodzież patriotyczną, zdjęcie z widniejącym na przystanku graffiti nadesłał do nich „jeden z fanów” (może chodzić o jednego z kibiców klubu piłkarskiego „Lida”, część z których mocno deklaruje swoją polską przynależność narodową i przywiązanie do polskiej tradycji).
„Polacy Grodzieńszczyzny” przypominają, iż rejon werenowski, w którym pojawił się znak, symbolizujący w czasach II wojny światowej nadzieję na odzyskanie niepodległości przez Polskę, jest w 81 procentach zamieszkany przez ludność deklarującą polskie pochodzenie.
Jeśli autor graffiti zdawał sobie sprawę ze znaczenia symbolu, który zamieścił w przestrzeni publicznej, może to świadczyć o istnieniu co najmniej jednego aktywnego zwolennika utopijnej idei powrotu ziem Zachodniej Białorusi w obręb granic Polski.
Przypomnijmy, znak ”Kotwica”, ułożony z liter „P” (Polska) i „W” (Walcząca), jako znak Polski Walczącej, stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli polskiego ruchu oporu w czasach okupacji. 20 marca 1942 roku w Warszawie wybrany został spośród 27 propozycji zgłoszonych na konspiracyjny konkurs, ogłoszony przez Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej.
a.pis
Kresy24.pl za znadniemna.pl
10 komentarzy
alojzy
13 grudnia 2013 o 19:53zwyciezymy….
józef III
14 grudnia 2013 o 21:24ciekawe …
Swider
16 grudnia 2013 o 01:00A mi to wygląda na prowokację… dosyć koślawa kotwica, i litery „L” i „K”… podobne akcje, przeprowadzone przez GRU opisał Suworow w „Akwarium”… a tym co marzą o odzyskaniu tego co straciliśmy, radzę ochłonąć. Nawet gdyby, to słabe państwo polskie nie było by w stanie wchłonąć i zagospodarować tych terenów… nie mówiąc już o mniejszościach. Co zrobimy z ludźmi, którzy nie będą chcieli mieszkać w Polsce? Rosja rozegrałaby to na cacy… już teraz widać jak wspierają RAŚ na Górnym Śląsku.
Jacol
19 grudnia 2013 o 09:29W komentarzu pod tym artykułem, zwróciłem uwagę kilka dni temu, że podobne napisy mogą istnieć, istnieją w wielu miejscach przygranicznych w Polsce. W Cieszynie można spotkać „Cesky Tesin” a w Szczecinie „Stettin ist deutsch”. A wiadomo kto to napisał na Białorusi, może białoruskie KGB ? Nie wiem kto jest właścicielem tego portalu, to dużo by wyjaśniało. W tym kontekście pojawia się pytanie, jaki jest cel epatowania takimi informacjami. Czy właściciel portalu myśli, że dzięki temu Grodno wróci do Polski. Panowie, piszcie a BAćce, to jest temat ciekawy, ja otwieram ten portal z uwagi na niego. Jest wiele podobieństw miedzy Polska okresu PRL-u a obecna Białorusią i to wielu ludzi ciekawi. Dodam, że poprzedni mój wpis się nie ukazał. Nie było tam nic co mógłby by być tego powodem. Czy tak dużo macie osób, które zostawiają tu komentarz ? Przecież tu prawie nikt nic nie pisze. Pewnie też czytelników macie niewielu. Więc szanujcie tych, którzy coś tam piszą. Panjali ?
Jilk
19 grudnia 2013 o 17:57Portal kresy 24.pl jest świetny
Adinoćka
20 grudnia 2013 o 12:46@Jacoł. Szanowny Panie rozumiem Pana intencje, ale mija się Pan z prawdą. Nikt nie napiszę Stettin w Szczecinie bo Niemców tam już nie ma (ostatni wyjechali w latach 70-tych). Nie ma i nigdy nie było Czechów w polskim Cieszynie. Proszę zobaczyć, że w II RP mniejszość czeska ograniczała się do… Wołynia. Proszę zobaczyć, że tzw. Zaolzie to był zwarty obszar polskojęzycznego etnosu, bez Czechów (Karwina na początku XX wieku to 94% ludności polskojęzycznej). Mogą się natomiast pojawić tego typu napisy w Puńsku (litewskie), na Górnym Śl. czy w okolicy Przemyśla, nie oddaje to jednak sytuacji werenowskiego i lidzkiego gdzie Polacy to do teraz 3/4 a nie enklawa paru wsi.
Adinoćka
20 grudnia 2013 o 12:50I jeszcze jedno Panie Jacoł. Byłem w tym roku w Raduniu, na trasie do którego pojawił się w/w napis i zaręczam że to miasteczko zamieszkują głównie Polacy i katolicy. Ba w poprzednim roku pielgrzymów z Białegostoku do Ostrej Bramy witała flaga biało-czerwona na farze…
Felicja
24 stycznia 2014 o 12:54Proszę o to nie zrownywac Kresy polskie z Gornym Slaskiem, terenem, który był na sile germanizowany! Wystarczy popatrzeć na tzw. „Vertriebene”, którzy nie sa niczym innym niż zgermanizowanymi Polakami/Czechami-i maja nazwiska jak Koszyk, Gonschior,Tomalla,Pawelka,Hupka,Krupka itp. Patrzac na dawne Kresy tylko mniejszość posiada zpolonizowane z innych jezykow nazwiska.
Litwin
24 stycznia 2014 o 19:18A dlaczegóż to myśl o powrocie w granice Ojczyzny naszych ziem, zwłaszcza tych, na których dominuje po dziś dzień polskość, miałaby być utopijna? Utopijne i nierealistyczne jest raczej przeświadczenie o wiecznotrwałym charakterze obecnego porządku. Na tym świecie nic wiecznego!
Paweł
15 marca 2014 o 23:22Podobne napisy widziałem na płocie na Antokolu w Wilnie nie tak dawno temu. Po co ktoś to wypisuje na ścianach, płotach i przystankach? Głupota? Prowokacja mająca na celu pokazanie, że Polacy chcą odebrać Kresy? Dziwne to wszystko, i mam wrażenie, że raczej nam nie służy…