Przebywający w Mińsku wiceprzewodniczący senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą Maciej Łuczak, wspólnie z członkami Związku Polaków na Białorusi i przedstawicielami Ambasady RP na Białorusi nawiedził 11 maja uroczyska Kuropaty, miejsce, w którym prawdopodobnie zostali rozstrzelani oficerowie Wojska Polskiego.
Polacy odmówili zainicjowaną przez księdza Jurija Sańkę modlitwę za spoczywające w Kuropatach ofiary zbrodni stalinowskich, po czym do zgromadzonych przemówił senator Maciej Łuczak. Polityk m.in. zaapelował do władz Białorusi o ujawnienie tzw. Białoruskiej Listy Katyńskiej.
– W tym miejscu kaźni, która w czasach stalinowskich była dokonana, jest ogromnym dla mnie zaszczytem, oddawać hołd zamordowanym tutaj ludziom: Białorusinom i Polakom – mówił senator. – Chciałbym jednocześnie zaapelować do dzisiejszych władz białoruskich o ujawnienie wciąż nieznanej nam „Białoruskiej Listy Katyńskiej”. Uważam, że wszystkim ofiarom, którzy zostali zamordowani w Katyniu i tym, którzy zostali zamordowani tutaj, należy się szacunek i pamięć, a naszym obowiązkiem jest doprowadzić do tego, aby brakująca lista została ujawniona. To należy się tym osobom, które tutaj zginęły, które są tutaj pochowane – powiedział Maciej Łuczak.
Białoruska lista katyńska dotyczy 3870 polskich obywateli (z liczby ok. 22 tys. wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej), zamordowanych w 1940 roku przez funkcjonariuszy NKWD, na terenach położonych obecnie w Republice Białorusi[1]. Termin ten odnosi się do list dyspozycyjnych, na podstawie których więźniowie zostali przewidziani do rozstrzelania przez NKWD na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku. Białoruska lista katyńska dotyczy ofiar zbrodni katyńskiej – obywateli polskich, którzy zostali skierowani transportami do więzień znajdujących się na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (BSRR) (prawdopodobnie do więzienia w Mińsku). Ostatecznym celem nie było jednak internowanie a egzekucja.
Z ustaleń białoruskiego historyka Igora Kuzniecowa wynika, że z rąk NKWD, w różnych miejscach Białorusi, w latach 1940-1941 mogło zginąć co najmniej 8,5 tys. polskich oficerów. Zdaniem Kuzniacowa nie warto zawężać okresu dokonywanych przez Sowietów egzekucji na Polakach do wiosny 1940 roku. Nie mniej okrutnie wyglądała prowadzona przez NKWD w czerwcu 1941 roku „ewakuacja” więźniów z aresztów i zakładów karnych, którzy często byli rozstrzeliwani.
– W okolicach Mińska znajduje się 13 miejsc, w których dokonywano masowych egzekucji. Cztery największe to Kuropaty, Park Czeluskinców, Łoszyca i Trościeniec. Na 16-hektarowym terytorium Kuropat znajduje się 510 dołów śmierci, a podczas pierwszej i drugiej ekshumacji otwarto 17. Oznacza to, że 493 miejsca na Kuropatach nie były otwierane.
Kresy24.pl/znadniemna.pl/bab
1 komentarz
Wron
12 maja 2018 o 15:55Nie ujawnia, na to nie ma „najwyższego” przyzwolenia. Łukaszenka nie czyni tego przez niechęć do Polaków i właściwą mu chłopska przekorę.