Polska nie dąży do zaostrzenia stosunków z Rosją demontując w Pieniężnie pomnik generała Armii Czerwonej Iwana Czerniachowskiego – oświadczyła agencji TASS polska ambasador w Moskwie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. To spokojna reakcja na histerię rozpętaną w tej sprawie przez Kreml.
„Dla Polski jest priorytetem godny pochówek wszystkich żołnierzy, którzy zginęli na terytorium naszego kraju” – zapewniła polska dyplomatka. Przypomniała też, że w naszym kraju jest 1875 cmentarzy i miejsc pochówku żołnierzy rosyjskich i radzieckich, o których utrzymanie i remonty polskie władze wydają duże środki.
„Natomiast pomniki symboliczne są w Polsce kojarzone z panowaniem radzieckim. Generał Czerniachowski niewątpliwie walczył z faszyzmem podczas II wojny światowej, ale ma też związek z aresztowaniem kilku tysięcy żołnierzy Armii Krajowej” – przypomniała polska ambasador. Jej zdaniem, „takie emocjonalne i ostre podejście do tej sprawy w Rosji budzi zdziwienie”.
Polska „absolutnie nie jest zainteresowana ani eskalacją, ani zaostrzeniem stosunków. To nie są działania antyrosyjskie” – podkreśliła Pełczyńska-Nałęcz. Dodała, że lokalne władze w Pieniężnie nie mają nic przeciwko temu, żeby strona rosyjska go zabrała.
Wcześniej burmistrz Pieniężna Kazimierz Kiejdo poinformował, że przedstawiciele administracji rosyjskiego Obwodu Kurskiego zwrócili się już do niego w sprawie przyjęcia pomnika. W czwartek 17 września – w rocznicę sowieckiej napaści na Polskę w 1939 r. – z pomnika usunięto już metalowe popiersie Czerniachowskiego. Gmina ma pozwolenie na rozbiórkę od władz powiatu w Braniewie.
Tymczasem rosyjskie MSZ wyraziło w związku z demontażem pomnika „stanowczy protest”, nazwało to „bluźnierczym czynem”, zagroziło „konsekwencjami” i wezwało polską ambasador na rozmowę.
„Działania władz Pieniężna powinny być przykładem do naśladowania dla innych miejscowości, gdzie wciąż znajdują się podobne pomniki. Naciski Rosji na władze Polski IPN uznaje za niestosowne” – oświadczył w odpowiedzi prezes Instytutu Pamięci Narodowej Łukasz Kamiński.
Przypomnijmy, że generał Iwan Czerniachowski był odpowiedzialny za likwidację struktur Okręgu Wileńskiego AK. Przyczynił się w ten sposób do narzucenia Polsce systemu komunistycznego wbrew woli społeczeństwa i z pogwałceniem prawa – podkreśla Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Pomnik w Pieniężnie wzniesiono w latach 70-ch w miejscu, gdzie 18 lutego 1945 r. generał został śmiertelnie ranny. On sam został pochowany w Wilnie, pomnik nie jest więc miejscem jego pochówku, ani żadnym cmentarzem wojennym.
Po odzyskaniu przez Litwę niepodległości grób Czerniachowskiego przeniesiono do Moskwy, a jego wileński pomnik – do Woroneża w Rosji.
Przeciwko monumentowi w Pieniężnie od dawna protestowało środowisko kombatantów AK, organizacje pozarządowe i osoby prywatne. Kilka razy oblewano go czerwoną farbą, skuwano nazwę i pisano na nim: „kat AK i morderca”.
Kresy24.pl
7 komentarzy
Tengu
18 września 2015 o 20:49Ruskie… zabierać swoich sowieckich morderców, czerwone kanalie i won
Yarda
18 września 2015 o 20:53Niebywałe… 17 września ruski MSZ wezwał POLSKIEGO AMBASADORA, NIE ŻEBY PRZEPRASZAĆ ZE ŁZAMI W OCZACH ZA 17 WRZEŚNIA, ale po to, żeby panią ambasador… OPIEPRZYĆ za zdjęcie z COKOŁU STOJĄCEGO NA POLSKIEJ ZIEMI…. PARSZYWEJ MORDY SOWIECKIEGO BANDZIORA I KATA ARMII KRAJOWEJ!!!
Vandal
18 września 2015 o 23:52wszystkie kacapskie pomniki powinny zniknac z Polski!!!
realizm
19 września 2015 o 13:28Raz sierpem, raz młotem
czerwoną hołotę.
Mam nadzieję, że kiedyś, w końcu doczekamy się takiego p o l s k i e g o rządu, który nie będzie dziamgolił retoryką typu: „Polska nie dąży do eskalacji i zaostrzenia stosunków z Rosją”; „priorytetem Polski jest godny pochówek wszystkich żołnierzy”; „naciski Rosji są niestosowne”.
Może doczekam się odpowiedzi w rodzaju: „Polska na swoim terytorium robi to, co uważa za stosowne. W Polsce nie stawia się pomników rzeźnikom i oprawcom. Rosji, państwowemu terroryście, który jest sprawcą niezliczonych zbrodni na narodzie polskim, nic do tego. Bluźnierstwem i hańbą wołającą o pomstę jest sam fakt istnienia państwa, które od 500 lat zajmuje się wyłącznie mordami i kradzieżą cudzego dobytku.”
Dziękuję za uwagę.
Marcin
19 września 2015 o 17:28Niech Rosjanie powiedzą, że tego typu zbrodniarze nie są dla nich symbolem antypolskim, tylko symbolem walki z Niemcami. Kiedy Ukraińcy mówią takie rzeczy zawsze działa.
ARES
19 września 2015 o 19:56Niepotrzebne to rozbieranie pomników o których i tak nikt nie pamięta .
Dziś my rozbieramy pomniki rosyjskie jutro oni rozbiorą nasze i po co ?
Czemu to służy ?
600 000 żołnierzy radzieckich zginęło wyzwalając Polskę , gdyby nie wredny Stalin , Polski w ogóle by nie było gdyż nasi zachodni sprzymierzeńcy nie byli zainteresowani Jej powstaniem i sprzedali nas bez mrugnięcia .
Marcin
21 września 2015 o 10:09Rozbieranie tego typu pomników jest konieczne, tylko szkoda, że nie dzieje się to pod wpływem sprzeciwu wobec polityki Rosji a nie własnej i niezależnej refleksji na temat własnej historii. Gdyby nie aneksja Krymu pomnik śpiących nadal stałby w Warszawie, nie zniknęłyby też inne pomniki. To źle wyznaczona droga. Uważam, że Sejm powinien przyjąć ustawę o usuwaniu pomników propagujących idee totalitarne i urażające godność Polaków. Mam tu na myśli pomniki zarówno sowieckich zbrodniarzy jak i ukraińskich nacjonalistów.