W Kijowie, w Narodowym Muzeum Sofija Kyjivska zainaugurowano dzisiaj międzynarodowy historyczno-artystyczny projekt „Znów razem” poświęcony Bitwie pod Grunwaldem.
Na projekt składają się dwie ekspozycje: z Litwy i Polski. Polacy przywieźli do Kijowa kolekcję prac z plenerów malarskich „Grunwald – art”, który po raz pierwszy został zorganizowany w 2009 roku. Litwa przedstawiła wystawę „Pamięć o zwycięstwie pod Grunwaldem”, którą z okazji 600-lecia bitwy przygotował w 2010 roku Pałacu Władców.
Projekt „Znów razem” potrwa do 31 maja. Towarzyszyć mu będą spotkania i dyskusje. 28 kwietnia specjaliści z wileńskiego Pałacu Władców oraz Centrum Edukacji i Inicjatyw Kulturalnych w Olsztynie dzielili się swym doświadczeniem z ukraińskimi muzealnikami.
29 kwietnia odbędzie się pokaz litewskiego filmu historyczno-dokumentalnego „1410. Grunwald znany i nieznany”, a w maju warsztaty twórcze dla dzieci i młodzieży, które poprowadzą malarze z Litwy, Polski oraz Ukrainy.
Kresy24.pl/L24.lt
13 komentarzy
Łzy Matki
28 kwietnia 2015 o 21:40Ktoś jest ciężko chory – chorągwie smoleńskie – RUSKIE – To chyba nie ukraińcy – z resztą w 1410 nie było żadnej ukrainy jeszcze przez 500 lat
To jest chore społeczeństwo we Lwowie mają nawet pomnik KRÓLA???
Nigdy takiego nie było.
Ja się boję że nie wiem ale od pokoleń jestem ukraińcem – że właściwie Papierz /przez matkę/ Sobieski, Żółkiewski, Potoccy, Wiśniowieccy i wielu wielu innych byli uraińcami tylko tego nie wiedzieli po prostu nikt im nie powiedział.
M
29 kwietnia 2015 o 10:18Tak baby, chorągwie Smolenskie – lub jak wolisz ruskie to obecnie bylyby ukrainskie. Ruś to Ukraina- Rosja to młodsza wyemancypowana córeczka Rusi.
Paweł
29 kwietnia 2015 o 11:17Nie przejmuj się nim. Trolle wykruszają się jeden po drugim. Trzymają się na Onecie i w niektórych dużych serwisach, ale z innych miejsc są stopniowo wycofywani. Co ciekawe, znikają grupami, a nie pojedynczo. Na przykład wraz z panem AS zniknęli też niektórzy komentatorzy, wycofując się na „Kresy” bez 24. Sam AS zniknął z Internetu całkowicie. Powielane są jedynie stare teksty z nową datą. Być może spełniła się moja żartobliwa przepowiednia o Litwie i kubełku farby. Traf chciał, że napisałem ją na kilka dni przed rzeczywistą akcją dywersyjną na Litwie. Czyżby zwykły blef tak człowieka wystraszył? 🙂
Roch
1 maja 2015 o 21:58Nie, Ruś to nie Ukraina. Rusi jako takiej już nie ma, bo z etnosu ruskiego który istniał w średniowieczu wytworzyły się trzy osobne narodowości: rosyjska (wielkoruska), ukraińska (małoruska) i białoruska, a może nawet i czwarta – rusińska (karpatoruska). Czyli nie tylko Rosja jest „młodszą wyemancypowaną córeczką Rusi” ale też Ukraina i Białoruś. To tak jak z narodami romańskimi: Włochami, Rumunami, Hiszpanami, Francuzami. Wszystkie te narody są potomkami Rzymian, mówią językami wywodzącymi się z łaciny i zamieszkują obszar dawnego Imperium Romanum ale Rzymianami nie są, chociaż np. Włosi mają stolicę w mieście Rzym a Rumuni mają „rzymską” nazwę narodu i państwa (Romania). A co do tego Smoleńska który miałby być ukraiński bo był ruski, to ja tylko przypomnę że pierwszymi miastami ruskimi były Nowogród Wielki, Stara Ładoga oraz Psków (stamtąd pochodziła św. Olga, babka św. Włodzimierza). Jak rozumiem dla ciebie okolice Petersburga to też Ukraina, prawda ? Zaprawdę, ukrofilia to straszliwa choroba. Czyni w mózgu większe spustoszenia niż syfilis i wścieklizna razem wzięte.
obserwator
29 kwietnia 2015 o 21:18W 1410 nie było też Polski i Polaków. Koncepcja narodu jest względnie świeża i pochodzi z Romantyzmu. Ukraina to te ruskie ziemie, które zostały podbite przez Wielkie Księstwo Litewskie, a potem „przekazane” Polsce. Po stronie litewskiej pozostała dzisiejsza Białoruś i okolice (stąd takie intensywne kontakty pomiędzy tymi dwoma krajami; chorągwie Smoleńskie były wówczas traktowane jako ruskie, lecz nie moskiewskie, gdzie Ruś traktowana była jako rejon Wielkiego Księstwa Litewskiego).
Dzisiejsza Ukraina istnieje wyłącznie dzięki temu, że na obszarze Rzeczypospolitej polonizacja nie był tak silna, jak rusyfikacja w jeszcze bardziej multietnicznym Imperium Rosyjskim (a potem Związku Sowieckim). Po części przyczyny tego było chwalebne (Rzeczpospolita z założenia była krajem, w którym etnosy miały daleko posuniętą autonomię językową, religijną, kulturalną, a nawet sądowniczą) ale też i mniej chwalebne (polskie poczucie wyższości utrudniało asymilację nawet tym, którzy bardzo jej pragnęli).
Jan53
1 maja 2015 o 08:05@obserwator:Mysli Pan ze w miejscu Polski i Polakow na tych ziemiach zyli Maurowie?Litwini sami wygrali Bitwe pod Grunwaldem pomimo ich tzw.”taktyki planowanej ucieczki” z pola walki.? Z tego co wiem to morza w tym miejscu tez nie było.
Już sam nie wiem – to jakiego państwa krol bral udział w roku 1410 który Pan raczyl wymienić?
miki
29 kwietnia 2015 o 00:28Niestety wieki poddaństwa i zależności wczystkich części Rzeczpospolitej spowodowały że my nie wierzymy iż wspólnota złożona z tych krajów to potęga-należałoby to jedynie dobrze połatać i zorganizować. Jest wszystko-mądrzy, pracowici, energiczni ludzie-pomijając może polityków:) , piękny klimat, żyzne ziemie, szeroki dostęp do mórz.Potrzebna iskra-odbudowa przemysłu a przede wszystkim współpraca czyli Solidarność.Nikt nie podskoczy, nikt……10-20 lat i byłaby potęga nie tylko europejska ale i światowa. Wierzę ze tak się stanie, to tylko kwestia czasu i dołączy równiez białoruś co obecnie może wydawać się nieprawdopodobne ale czyż prawdopodobne było w 1988 że będziemy tu gdzie jesteśmy albo w 2012 ,że Ukraina będzie chciała do UE i NATO……być może tym impulsem będzie dopiero podział i upadek UE co jest tylko kwestią czasu
Jan53
29 kwietnia 2015 o 15:27Jest przysłowie: „Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki”.Po drugie:Obecne realia a 600 lat temu to tez inna sprawa.
Po trzecie: Boze uchowaj nas od takiej „wspólnoty”.
obserwator
29 kwietnia 2015 o 21:26Paradoksalnie, powiedzenie o niemożności powtórnego wejścia do tej samej rzeki oznacza coś zupełnie odwrotnego (a mianowicie to, że jeśli drugi raz wejdziesz do tej samej rzeki, to nie będzie ona już taka sama, bo woda będzie w niej już wymieniona).
Dlatego w przypadku ewentualnych (tu od razu zastrzegę, że w praktyce moim zdaniem nierealnych) planów federalizacji należy przyjrzeć się historii i poszukać, co i gdzie zrobiliśmy źle (bo zrzucanie całej winy na „innych” byłoby oznaką niedorosłości).
Jan53
30 kwietnia 2015 o 07:44Woda może być wymieniona na lepsza lub gorsza – odpowiedz zostawiam Panu.
black flag
30 kwietnia 2015 o 01:57,,,,ludzie wiedza ze potega w sile ,,,wczesniej czy pozniej powstanie Rzeczpospolita jaka pamietamy ,,,,wzor juz mamy ,,,,Polska musi to skleic od nowa , i bedzie pieknie , od Baltyku po Krym ,,,, sami Ukraincy mowia ze bez Polski nie poradza ,,,, do Polakow mieszkajacych w Polsce to zly znak , dlaczego ? podatki pojda w gore ,,,,jak tak bedzie to sam wroce z wygnania i bede wspomagal zalazki nowej najasniejszej Rzeczpospolitej ,,,,God bless Poland ,,,
Woland98
1 maja 2015 o 22:14To hyba to propagda.
marek
2 maja 2015 o 00:12Do obserwatora. Obserwacje Pana nie pokrywają się z obserwacjami historyków.