-Polska i Węgry inaczej oceniają kwestie implementacji ukraińskiej ustawy oświatowej, wobec czego Warszawa zdystansowała się od propozycji węgierskiego ministra spraw zagranicznych ws. wspólnego protestu w tej sprawie – mówił szef polskiego MSZ Witold Waszczykowski w wywiadzie dla węgierskiej gazety „Valasz”.
Jak wyjaśniał minister, na przykład Polska stoi na stanowisku, że przedstawiciele mniejszości powinni znać oba języki – ojczysty oraz kraju, w którym mieszkają. – Nie chcemy polityzować tego problemu, biorąc pod uwagę trudności, z jakimi zmaga się Ukraina wobec rosyjskiej agresji. Jestem przekonany, że sytuację można rozwiązać spokojnie i bez emocji – powiedział Waszczykowski. Więcej na ten temat tutaj.
O ukraińskiej ustawie o oświacie czytaj więcej m.in. tutaj , tutaj , tutaj lub tutaj.
Tymczasem portal WPolityce.pl podał, że Polska i Ukraina podpiszą dziś zapowiadaną deklarację, która ma zagwarantować nauczanie Polaków w języku polskim na Ukrainie. Dokument podpisze minister Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej Anna Zalewska oraz Minister Oświaty i Nauki Ukrainy Lilia Hrynewycz.
Oprac. MaH, polukr.net, msz.gov.pl, wpolityce.pl
fot. securityconference.de, CC BY 3.0 de
8 komentarzy
jw23
25 października 2017 o 12:11„Jestem przekonany, że sytuację można rozwiązać spokojnie i bez emocji – powiedział Waszczykowski”
– spokojnie to sytuacja rozwiązuje się już na Litwie. Chyba już ze 20 lat?
Mam wrażenie, że tutaj może to wyglądać podobnie. Z takimi krajami rozmowy powinny opierać się na bazie faktów dokonanych, a nie na deklaracjach i obietnicach na przyszłość, które nie będą spełniane.
Rob
25 października 2017 o 12:22Mam już całkowicie dosyć tłumaczenia wszystkiego logiką Waszczykowskiego, tj. „…trudności, z jakimi zmaga się Ukraina wobec rosyjskiej agresji…”. Władze Ukrainy, a za nimi polscy ukrainofile, wszystko tłumaczą TYLKO TAK! Nawet jeśli coś jest ewidentnie skierowane w polską rację stanu, to mamy być wyrozumiali i cierpliwi. Czy mamy do czynienia z przedszkolakiem, czy z twardą, logiczną polityką? Życzę zwykłym Ukraińcom powodzenia, ale bardziej tego życzę Polsce i Polakom. A tak na marginesie pragnę zauważyć, że PiSTV we wczorajszym głównym wydaniu wiadomości wyemitował nareszcie materiał o RZEZI WOŁYŃSKIEJ, w którym jeden z naukowców nazwał UPA dziczą. Czyżby to „ostra” reakcja strony polskiej na brak zgody Ukraińców na poszukiwanie grobów ofiar UPA? Wysłać Jarosława na Ukrainę celem załatwienia tej sprawy. Może coś się ruszy?
Wołyń1943
25 października 2017 o 12:39A cóż, u licha, ma konflikt ukraińsko-rosyjski do nauczania w szkołach mniejszości? Prawo do używania języka ojczystego w szkolnictwie mniejszości narodowych to standard w UE! Odgórne eliminowanie języka mniejszości narodowych z ich szkolnictwa to pierwszy krok do wynarodowienia! Jeśli Ukraina tego nie rozumie, to faktycznie, nie ma czego szukać w tej wspólnocie!
Oj, Panie Waszczykowski, żebyście nie przejechali się na tym braku solidarności polsko-węgierskiej w sprawie skandalicznej ukraińskiej ustawy oświatowej! Jak Węgry wypną się na władze Polski w sprawie (jakiej bądź), nie będzie można pod ich adresem powiedzieć złego słowa…
Maciej H.-Horawski
25 października 2017 o 17:14Polska nie ma najmniejszego interesu w tym, żeby na Ukrainie nauczać w języku polskim; Polska ma interes w tym, żeby z Ukrainy na naukę do Polski przyjeżdżali – przy czym zarówno zamieszkujący tam Polacy, jak i Ukraińcy. Jeśli koś chce posłać dziecko do polskiej szkoły to powinien mieć to ułatwione, ale w Polsce – nam potrzeba jak najwięcej Polaków w kraju, a dzieci Ukraińców, które skończą polskie szkoły w Polsce w następnym pokoleniu będą już rodowitymi Polakami.
tagore
25 października 2017 o 21:20Pański pogląd na tą sprawę jest sprzeczny z realnym
biegiem zdarzeń bez polskich szkół na Ukrainie w ciągu jednego pokolenia utracimy ich ,nie tyle językowo ile kulturowo.
mysz
25 października 2017 o 20:10BARDZIEJ ANTYPOLSKIEGO RZADU NIE BYLO OD 100 LAT
tagore
25 października 2017 o 21:22Poglądy Waszczykowskiego na tą sprawę Ukraińscy politycy zweryfikują bardzo szybko.
Basia
26 października 2017 o 21:13W normalnym kraju po takiej wypowiedzi minister podałby się natychmiast do dymisji. Jakiego kraju ten Waszczykowski jest reprezentantem? Polski czy Ukrainy? Bo biorąc pod uwagę czyje interesy i racje reprezentuje, to można mieć uzasadnione wątpliwości.