Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie w 2014 r. Polska niesie pomoc najbardziej poszkodowanym – podkreślił wiceszef polskiego MSZ Bartosz Cichocki podczas wizyty w ukraińskim Kramatorsku, Słowiańsku i Awdijiwce.
Wiceminister Cichocki wraz z Pawłem Żebriwskim, przewodniczącym władz obwodu donieckiego, płk. Aleksiejem Nozdraczowem, zastępcą dowódcy sztabu operacji antyterrorystycznej w Donbasie oraz Pawło Małychiną, szefem administracji wojskowo-cywilnej m. Awdijiwki uczestniczył w otwarciu wyremontowanej i wyposażonej dzięki polskim funduszom szkoły w Awdijiwce. W nowym roku szkolnym będzie się tam uczyć prawie 500 dzieci.
Pomoc dla szkoły to tylko część polskiego zaangażowania na rzecz Ukrainy – podkreślił wiceminister Cichocki. – Od początku Rewolucji Godności Polska stała ramię w ramię z Ukraińcami. Tylko w 2016 roku przekazaliśmy Ukrainie około 23 mln euro w ramach pomocy rozwojowej. Chcemy pomóc zbudować tu silny demokratyczny kraj z prężnym społeczeństwem obywatelskim i rosnącą gospodarką. Polska nigdy nie zaakceptuje użycia siły przez Rosję, czy kogokolwiek, do narzucenia Wam i nam, jak mamy żyć i czego się uczyć w szkołach.
Polska delegacja odwiedziła m.in. punkt kontrolny w Majorsku na linii kontaktu. Wcześniej wiceszef polskiego MSZ spotkał się z przedstawicielami Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju UNDP. Obecna sytuacja geopolityczna tylko wzmacnia naszą determinację do niesienia pomocy – podkreślił.
Ukraina jest od ponad 10 lat krajem priorytetowym Polskiej Pomocy. Wiceminister zaznaczył, że Polska wspomaga m.in. przedsiębiorczość i tworzenie nowych miejsc pracy, zaś dzięki polskiemu wsparciu działalność rozpoczęło ponad 100 mikroprzedsiębiorstw, w których pracę znalazło około 320 osób.
Na Ukrainie wiceminister Cichocki rozmawiał również z polskimi pracownikami specjalnej misji monitorującej OBWE na Ukrainie. W imieniu resortu podziękował im za służbę na rzecz stabilizacji konfliktu, który negatywnie wpływa na bezpieczeństwo w Europie . – Otrzymujemy bardzo pozytywne sygnały na temat Państwa zaangażowania w prace misji. Chwalony jest Wasz profesjonalizm i gotowość do wykonywania obowiązków, przy których ryzykujecie Państwo codziennie życiem – powiedział. Zaznaczył przy tym, że w interesie Polski jest zwiększenie bezpieczeństwa pracowników misji.
Kresy24.pl/MSZ (HHG)
17 komentarzy
Enej bandyta
8 września 2017 o 11:55https://zaxid.net/u_parku_kulturi_provodyat_eksgumatsiyu_ostankiv_nimetskih_soldativ_chasiv_drugoyi_svitovoyi_viyni_n1435818 a tutaj działania naszych przyjaciół. My ich chlebem, oni nas granatem 🙂
Wołyń1943
8 września 2017 o 12:24A jak to działa w drugą stronę? Bo, z tego co wiem, relacje dobrosąsiedzkie, czy to na poziomie człowieka czy też całych narodów, opierają się od niepamiętnych czasów, na zasadzie wzajemności. Przynajmniej tak jest w cywilizowanym świecie. Czym nam się odwzajemnia Ukraina? Poza wszechobecnym pustosłowiem i „przyjacielską” demagogią. Może by tak dla odmiany odwrócić to podejście i zażądać(!) od Ukrainy postawienia co najmniej 100 pomników upamiętniających bestialsko zamordowanych Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, a my w zamian zadeklarujemy publicznie sympatię do bratniego narodu ukraińskiego. Niech chociaż raz ta „przyjaźń” polsko-ukraińska uderzy po kieszeni stronę ukraińską!
Dzierżyński
8 września 2017 o 14:35Na tym forum widzę, że większość żyje przeszłością ale tak nie tworzy się poważnej polityki. Wczorajszy wróg gdy to się opłaca może być dziś twoim sojusznikiem, czego przykładów w historii jest multum. W polityce nie ma przyjaciół są tylko wieczne interesy – spójrzcie na Urbana dziś brata się z Rosją która w 56r. wymordowała dużą liczbę patriotów węgierskich.
PS. Wymagasz od zbankrutowanego państwa inwestycji w naszą pamięć narodową, czy odwrotnie postawiłbyś innej nacji chętnie pomniki u nas? Według twojego zapatrywania z Ukraińcami nie gadamy bo Wołyń z Ruskimi bo Katyń z Niemcami bo Oświęcim – chyba, że postawią 100 pomników u siebie…
Wołyń1943
8 września 2017 o 16:22100 pomników to przykład w dyskusji na to, co Ukraina mogłaby zrobić dla Polski. Rzecz w tym, że oni nie poczuwają się do żadnej pokuty za dokonane ludobójstwo na Polakach, że o wypłaceniu odszkodowań nie wspomnę. Bo o działaniach jawnie wrogich Polsce, związanych z permanentnym blokowaniem poszukiwań miejsc pochówku, to chyba nie muszę po raz kolejny pisać. Uważam, że w tej sytuacji jakąkolwiek dalszą pomoc Ukrainie należy uzależnić od przywrócenia zgody na prace polskich historyków i archeologów na wołyńskich polach śmierci. Najwyższa pora przestać myśleć o tym, co jest ważne i dobre dla Ukrainy, a zacząć wypełniać testament wobec pomordowanych rodaków, którzy i mogiły nie mają, i krzyża.
Porównywanie stosunków z Ukrainą, w kwestiach historycznych, do relacji z Rosją i Niemcami jest absurdalne i nie na miejscu. Póki co, w Rosji nie ma pomników „Strzelców Katyńskich” i dzielnych wojaków NKWD, a i w Niemczech nie znajdzie się pomnika honorującego „zasługi” dla ludzkości kapo z KL Auschwitz czy dywizji SS Herman Goering. Na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej ilość upamiętnień upowskich ludobójców, Bandery, Szuchewycza czy Kłyma Sawura znacznie przewyższa liczbę pomników dla ich ofiar. W szkołach niemieckich nie krzewią kultu SS, Gestapo czy Wehrmachtu, w Rosji, per analogia, nie ma kultu NKWD czy oddziałów Smiersz. A jak widać, kult banderowskiego systemu wartości na Ukrainie, ma się znakomicie. I to począwszy od prezydenckich salonów, po społeczno-polityczne niziny.
Czy trzeba coś jeszcze tłumaczyć? Dialog z Ukrainą bez rozliczenia z przeszłością jest stratą czasu!
PS
Czy aby pomnik w Jedwabnem nie powstał z pieniędzy polskiego podatnika?
tagore
8 września 2017 o 23:26Z Ukrainą nie mamy o czym rozmawiać od czasów Juszczenki ,który wybrał jednoznacznie opcję Niemiecką.Kraj ,który pragnie zdobyć pozycję dominującą w Europie Środkowej i zmarginalizować
Polskę nie jest naszym sojusznikiem ,raczej wrogiem.Sprawa OUN-B i ludobójstwa Polaków jest wtórna.
Dzierżyński
9 września 2017 o 08:54Do „Wołyń1943” Nie wiem dlaczego faworyzujesz Rosjan kosztem Ukraińców (może jakieś korzenie). Już odpowiadam: według ciebie pomniki Lenina, Dzierżyńskiego, Stalina, generałów NKWD, KGB i GRU, chwała czekistom i pełno symboli sierpa i młota to – no właśnie co to jest pochwała czasów pokoju i dobrych stosunków z Polską (Stalin w latach 30-tych kazał wymordować 200 tys. Polaków w ZSRR). Mnie się w cale nie podoba symbolika banderowska ale z dwojga złego widzę różnicę w potencjale i zagrożeniu dla Polski (na niekorzyść Rosji), żeby to zagrożenie zmniejszyć to jak Churchill w czasie II WŚ wykańczał Niemców za pomocą ruskich i naszym kosztem, tak teraz my powinniśmy robić to samo wobec największego zagrożenia, czyli Rosji. Na resztę rozliczeń ze słabszymi przyjdzie czas później i jak my będziemy silniejsi.
Wołyń1943
11 września 2017 o 10:52„Mnie się w cale nie podoba symbolika banderowska ale” – No właśnie, i tu się różnimy. U mnie nie ma żadnego „ale”! Jednakowym obrzydzeniem napawa mnie widok symboliki sierpa i młota, hakenkreuza, jak i upowsko-banderowskich upamiętnień. Jak już kiedyś pisałem: wróg nie ma narodowości, dlatego każdą rękę wyciągającą po „nasze” należy natychmiast uciąć bez pytania o pochodzenie. No, może ukraińską dwa razy szybciej. To za sprawą naszej bierności na Wołyniu. Tam, pogląd że nam Ukraińcy nic nie zrobią, bo byliśmy dla nich dobrzy, nic złego ich z naszej strony nie spotkało, więc nic nam nie grozi, zemścił się na nas okrutnie. Trzeba wyciągać wnioski z historii i nie powtarzać błędów. Z podobną biernością, graniczącą z tępą wręcz apatią, mieliśmy do czynienia u Żydów w czasie holokaustu. Tyle, że oni wyciągnęli z tego wnioski i dziś mają jedną z najlepszych armii na świecie, że o pozycji na arenie międzynarodowej nie wspomnę. Tylko pozazdrościć.
wracając do meritum – nikogo nie faworyzuję. W swoim komentarzu tyle samo poświęciłem uwagi Rosji, jak i Niemcom. Mam odczucie wręcz odmienne: to Pan/Pani faworyzuje Ukrainę, byle tylko dopiec Rosji. Konflikt rosyjsko-ukraiński jest czymś zupełnie innym, niż potencjalny konflikt rosyjsko-polski. Atak na Polskę równałby się z atakiem na NATO, a to już zupełnie inna sprawa. Stwierdzenia, że na rozliczenia ze słabszym przyjdzie czas, ze nie teraz, to ja słyszę od 25 lat. Mniej więcej tyle czasu zamiata się zbrodnie ukraińskie i litewskie pod dywan, bo to nie jest najlepszy czas na te sprawy… Gra na czas działa wyłącznie na korzyść Ukrainy, a ja, jako Polak, czuję się zwolniony z obowiązku troszczenia się o dobro Ukrainy. Mam natomiast obowiązek wobec pamięci o bestialsko zamordowanych Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, którzy nawet swoich grobów nie mają. Przypinana mi z tego powodu łatka rusofila, germanofila czy ufofila, niewiele mnie porusza.
Dzierżyński
12 września 2017 o 07:58Do „Wołyń1943” – rozumiem, że według Ciebie zajęcie Ukrainy przez Rosję rozwiąże problem Wołynia (tak a propos przeczytaj sobie książkę „Obłęd ’44” wiele wyjaśnia też co do Wołynia), tylko, że następni w kolejce do walki z Rosją będą wtedy Polacy! To ja już wolę jak walczą ze sobą ruscy i Ukraińcy. Twoja postawa choć w teorii „szczytna” w praktyce wpisuję się w politykę i interesy Kremla a oni takich ludzi zawsze nazywali „pożytecznymi idiot…”
Pafnucy
12 września 2017 o 20:55Czym się odwzajemnia ziemia „u kraja” ? Proszę: http://kresy.pl/wydarzenia/we-lwowie-chca-nadac-politechnice-imie-stepana-bandery/
z liścia
8 września 2017 o 14:01Panie wiceministrze Cichocki, nie macie już na co w kraju wydawać pieniędzy polskiego podatnika ? Tak wspaniale jest ? Chcecie budować Ukrainę to wyjedźcie tam jak minister Zegarek vel. Nowak. Przyjmijcie ich obywatelstwo i do dzieła a nie wydawać m.in. moje pieniądze.
taka prawda
8 września 2017 o 14:50to juz nie Nowak tylko Nowaczuk albo Nowaczenko
Kicia
8 września 2017 o 15:57To polski czy ukraiński minister???
Japa
8 września 2017 o 22:36Kto tu powołuje się na całą Polskę? Jeżeli ta 30% banda żuli smoleńskich chce pomagać benderłogom, to ze swojej kieszeni może to uczynić. Ja jako podatnik mówię NIE.
rafał
9 września 2017 o 01:07Niech wpierw zbudują u siebie te preżną gospodarke i kraj bo jak narazie to jedne wielkie dziadostwo w tej Polsce .
Maur
10 września 2017 o 14:17Polska chce pomóc zbudować na Ukrainie „silny demokratyczny kraj z prężnym społeczeństwem obywatelskim i rosnącą gospodarką”
————————————–
Tytuł wyjatkowo zwodniczy. Polska sama nie jest silnym krajem. I nie zmieni tego PR MON. Polska nie jest demokratycznym krajem w pełnym znaczeniu definicji demokracji. Tu mamy co najwyżej atrapę. Polska nie ma prężnego społeczeństwa obywatelskiego. Był taki zamysł i początki projektu na przełomie lat 1990-tych, lecz zaraz został wygaszony na rzecz kuglarstwa w rządzeniu. W Polsce atywni wyborczo stanowią mniej niż połowę. Zasadnicza podstawa prawna, konstytucja, nie zyskała poparcia większości – mimo to obowiązuje.
Gospodarka rośnie ale to tak jak przesiąść się z furmanki nawet do Syreny. Da się pojechać szybciej, nawet po autostradzie lecz obok śmigają o wiele szybciej.
—————————–
Nie wiem co skłania ludzi do bezkrytycznego serwowania innym własnych nieudolnych rozwiązań i jeszcze wmawianie jakichś szlachetnych pobudek takiego działania.
A może znacznie lepiej jest pokazać swój dobry przykład?
Kamil Bastowski
10 września 2017 o 20:02No i dobrze jeszcze tylko żeby nasz rząd nie darł kotów z Niemcami i stworzył fajny sojusz Niemcy Polska USA + zaprzyjaźniona Ukraina to kremlowskie mogą nas pocałować wiadomo gdzie.
Czesław z Bunkra
12 września 2017 o 19:52My prężny demokratyczny naród ,chcemy pomagać naszym braciom Ukraińcom w budowaniu demokracji .lepszego kawału w życiu nie słyszałem 🙂