Serbscy politycy zarówno prorządowi jak i opozycji prowadzą konkurencyjne strajki głodowe dopóki ich sprzeczne żądania nie zostaną spełnione; podczas gdy zwolennicy każdej ze stron zbierają się pod budyniem parlamentu rozdzieleni kordonem policyjnym.
Polityczny komediodramat rozpoczął się wczoraj, gdy prezydent Aleksandar Vucić staną w obliczu możliwego bojkotu wyborów parlamentarnych i samorządowych przez opozycję. Prawicowy ruch Dveri, kierowany przez Bosko Obradovića, domaga się, aby wybory zaplanowane na 21 czerwca zostały przełożone na jesień ze względu na pandemię koronawirusa.
W Serbii kampania wyborcza rozpoczęła się już, kiedy ogłoszono stan zagrożenia a wybory zaplanowane na 26 kwietnia zostały przesunięte z powrotem na 21 czerwca.
Obserwatorzy polityczni twierdzą, że rządząca partia wyga reelekcję jeśli głosowanie odbędzie się 21 czerwca. Z drugiej strony opóźnione wybory mogłyby przynieść korzyść opozycji, gdyby odbyły się podczas recesji spowodowanej przez koronawirusa.
Tymczasem zwolennicy Vucića i jego partii chcą, aby prokuratorzy przeprowadzili dochodzenie w sprawie Obradovića w związku z incydentem 8 maja, kiedy członkowie Dveri wdali się w spór z ministrem zdrowia, gdy ten gościł w budynku parlamentu.
Dwaj parlamentarzyści z rządzącej Serbskiej Partii Postępowej przystąpili do strajku głodowego 10 maja, aby zaprotestować przeciwko incydentowi, tego samego dnia Obradović i inny polityk opozycyjny rozpoczęli strajk głodowy w sprawie wyborów i stanowiska rządu wobec Kosowa.
11 maja Vucić wezwał wszystkie strony do zaprzestania strajku głodowego i do rozpoczęcia negocjacji, ostrzegając jednocześnie, że wszystkie demonstracje powinny się zakończyć z uwagi na trwającą pandemię koronawirusa.
Rferl.org Oprac Mk
foto wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!