Szef tzw. „Rady Narodowej DNR” Denis Puszylin wydał wczoraj oświadczenie w sprawie utworzenia misji policyjnej OBWE w Donbasie:
„Donbas nadal kategoryczni sprzeciwia się wszelkim misjom wojskowym w Ługańskiej i Donieckiej Republice Ludowej. Będziemy je uznawali za interwencję.
Co więcej, nie jest jasna rola uzbrojonych przedstawicieli misji podczas wyborów: do kogo mają zamiar oni strzelać? Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego DNR pilnuje obecnie porządku w republice i zapewni także bezpieczeństwo podczas wyborów dla międzynarodowych obserwatorów, wyborców, członków komisji i przesiedleńców, którzy będą mogli oddać swój głos jako rezydenci.
Jestem przekonany, że nie było ofiar po stronie obserwatorów misji OBWE, tylko dlatego, że byli oni nieuzbrojeni”.
Słowa Puszylina to reakcja na wczorajsze ustalenia normandzkiej czwórki.
Prezydenci Ukrainy, Francji i Rosji oraz kanclerz Niemiec przeprowadzili telefoniczną rozmowę na temat uregulowania konfliktu w Donbasie. Zgodzili się na utworzenie misji policyjnej OBWE.
Biuro prasowe Petra Poroszenki poinformowało, że strony poparły stworzenie misji. Prezydent Ukrainy powiedział wcześniej, że spodziewa się jej wdrożenia „w najbliższym czasie”.
Sekretarz generalny OBWE Lamberto Zannier stwierdził, że organizacja rozpatruje możliwość wysłania uzbrojonej misji pod warunkiem udzielenia zgody przez wszystkie strony.
Tymczasem przywódcy samozwańczych republik DNR i ŁNR opowiedzieli się przeciwko misji. Oprócz już cytowanego Puszylina, ze strony DNR oświadczenie złożył w tej sprawie tzw. „zastępca dowódcy korpusu Ministerstwa Obrony” Eduard Basurin.
„Nasze stanowisko jest niezmienne: nie widzimy konieczności obecności dodatkowych formacji zbrojnych w Donbasie. Najwyraźniej znów jest to myślenie życzeniowe Kijowa” — oznajmił Basurin, cytowany przez rosyjskie media, a tzw. „rząd ŁNR” poinformował, że porozumienia mińskie nie przewidują misji policyjnej i „mieszkańcy potraktują to jako interwencję, na którą może być adekwatna reakcja”.
Z kolei rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że kwestia uzbrojenia misji OBWE „jest nadal omawiana”.
„Jest misja monitoringowa w Donbasie, w naszym zrozumieniu nie jest to misja policyjna… Teoretycznie można ją uzbroić, lecz składa się z osób niebędących wojskowymi, więc pojawia się pytanie, jak będą korzystać z broni” — powiedział Pieskow dziennikarzom.
Podczas wczorajszych rozmów normandzkiej czwórki Francois Hollande, Władimir Putin, Petro Poroszenko i Angela Merkel mówili o ich „zaangażowaniu na rzecz porozumień z Mińska” i o „determinacji uczynienia wszystkiego”, aby były one realizowane w całości i jak najszybciej.
Za najpilniejsze uznali podjęcie „wszelkich niezbędnych działań” w celu umocnienia rozejmu na wschodzie Ukrainy, wycofania ciężkiej broni z rejonu konfliktu, uwolnienia jeńców i rozdzielenia sił separatystów i armii ukraińskiej.
Według Pałacu Elizejskiego, wskazano też na potrzebę przeprowadzenia wyborów lokalnych w Donbasie, zgodnie z ustawodawstwem ukraińskim i standardami OBWE.
Kresy24.pl
4 komentarzy
SyøTroll
25 maja 2016 o 12:59Trzeba rozdzielić wojska autonomistów od wojsk integralistów, stworzyć strefę zdemilitaryzowaną na wzór tej co istniała, przez wiele lat, na pograniczu izraelsko-syryjskim, kontrolowaną przez siły OBWE, trzeba doprowadzić do wyborów lokalnych, takich by dopuszczeni zostali kandydaci obu walczących stron (Ukraina musi dostosować swoje przepisy by stało się to „zgodne z ukraińskim prawem”), o ile posiadali ukraińskie obywatelstwo np. 20.02.2014 albo 8.06.2014 roku, zapewnić szeroką autonomię Donbasu na kilku-kilkunastoletni okres przejściowy, gwarantowana przez UE, NATO i Rosję.
ekszha
26 maja 2016 o 20:05SyøTroll to do was…
pinokio
25 maja 2016 o 19:34separatysci sie nie zgodzą bo by przesadzali w rabowaniu
ekszha
26 maja 2016 o 20:03Co ty tak przezywasz co sie dzieje na Ukrainie z toba musi byc cos nie tak albo to jest twoja praca za ktora dostajesz wynagrodzenie